Będzie o wyborach, co nie dziwne, bo po pierwsze zbliżają się wybory samorządowe, a po drugie, jestem kobietą. Zaangażowaną zarówno w jedno i w drugie. Polityka lokalna mocno mnie interesuje, sama jakiś czas temu kandydowałam do rady miejskiej, a nawet – lata całe temu – przymierzałam się do kandydowania na burmistrza Kluczborka – miasta, z którego pochodzę. Sprawami kobiet – tego by żyło im się lepiej w każdej rzeczywistości – interesuję się od dawna, na zainteresowaniu nie kończąc. Działam aktywnie w stowarzyszeniach wspierających kobiety i osiągam w tych działaniach pewne sukcesy. Dlatego pozwalam sobie wziąć ten temat na tapet.
Nie będę tu agitować za konkretnymi kandydatkami czy kandydatami chociaż kilkoro znajomych płci obojga będzie ubiegać się o mandaty samorządowe. Dobrze, że pojawiają się nowe osoby, które są politycznymi świeżynkami, za to od lat działają w przestrzeni publicznej i teraz chcą pójść o krok dalej w decyzyjności. Równie dobrze, gdy w wyborcze szranki stają osoby doświadczone, zaprawione w samorządowych bojach. Miks tych pierwszych i tych drugich na pewno przyniesie dobre rezultaty. Podobnie sytuacja wygląda z miksem obu płci. Z danych GUS wynika, że w 2022 r. kobiety stanowiły 52 % ogółu ludności kraju.
Bardzo podobny wynik mamy tu, lokalnie. Liczba ludności z podziałem na płeć – jak wynika z raportu Urzędu Miejskiego w Bielsku Białej, na koniec 2021 roku to 53% kobiet i 47% mężczyzn. Zatem statystycznie jest nas prawie po równo. Moim zdaniem dokładnie tak samo powinna wyglądać reprezentacja płci obojga we władzach. Tylko że tak nie jest!
Reprezentacja w naszej Radzie Miejskiej wygląda następująco: na 19 panów radnych mamy jedynie 6 pań, czyli statystycznie panie to lekko ponad 30%, panowie – prawie 70%. Natomiast w kierownictwie miasta jest prezydent i jego trzech zastępców płci wiadomej, czyli panowie twardo trzymają całą władzę w Ratuszu w swoich rękach. Tak, teoretycznie przewodnicząca Rady Miejskiej jest ich zwierzchniczką. Nie będę się rozwodzić nad tym, jakimi drogami podążają w tym przypadku teoria i praktyka.
„Po równo” nie powinno być tylko formalnością. Równość płci dotyczy równych praw społecznych i politycznych (działa w teorii). Biologia nas jednak różni i na wielu poziomach mamy inne potrzeby. Na przykład menstruacja to coś, czego panowie nie doświadczą. Pytanie do panów: słyszeliście o problemie wykluczenia menstruacyjnego i różowych skrzyneczkach, które starają się mu zapobiegać? Ile razy odwiedzili panowie place zabaw, tak praktycznie z wózkiem lub dzieckiem uwieszonym u ramienia? Może niektórzy… Za to mężczyźni dostrzegą każdą dziurę w jezdni i wolą budować stadiony zamiast żłóbków. I bardzo dobrze! Jedni spojrzą na problemy miasta z męskiej perspektywy, inne – z tej kobiecej. Zmiksują swoje potrzeby wrzucając je do wspólnego gara potrzeb i wyjdzie smakowite danie Ϸrozwiązanie, które zadowoli wielu, bo wszystkich, jak wiecie, zadowolić się nie da.
Mam wielką nadzieję, że minęły czasy kiedy kobiety na listach wyborczych służyły jako „wypełniaczki”. Bo parytet… Bo wyborcy lepiej na to patrzą… Bo może w ten sposób dotrze się do babskiego elektoratu…
Wybory samorządowe już niedługo. Życzę nam wszystkim, by wygrali naprawdę najlepsi, bo wtedy wygrywamy wszyscy.