Takie mamy czasy, że pomysłowość złodziei zdaje się nie mieć ograniczeń. Ile to już mieliśmy akcji, społecznych kampanii, w których uczulano – szczególnie osoby starsze – że licho nie śpi. I przybiera różne twarze. Raz jest spragnionym wędrowcem, który marzy tylko o szklance wody. Innym razem hydraulikiem, mającym zlecenie na naprawę awarii. Najbardziej znane jest chyba oblicze wnuczka, który dzwoniąc do babci czy dziadka, nagle potrzebuje wielkiej sumy pieniędzy. I często po ich odbiór wysyła kolegę…
Ale ofiarami "podszywaczy" i oszustów nie padają tylko osoby starsze. Te przebiegłe żmije potrafią wyłudzić kod BLIK, przelew na swoje konto, ukraść dane logowania do systemu bankowego. Pokrzywdzonych przez takie ataki jest bez liku. I wiek czy stopień technologicznego zaawansowania nie ma znaczenia. Licho przecież nie śpi.
Wczoraj Zarząd klubu LKS Zapora Wapienica zamieścił na swoim facebookowym profilu komunikat:
Drodzy rodzice, kibice, sympatycy, spotkała nas bardzo smutna sytuacja - jacyś złodzieje ukradli nam z boiska trawiastego przy ul. Lajkonika pięć lamp ledowych, które oświetlały boisko. Załączamy zdjęcie przykładowej lampy oraz nazwę:
„LEO FLEX 105-190W/840 15000-25000LM PC ASYM IP66 NAŚWIETLACZ LED Z CZUJNIKIEM ZMIERZCHU”.
Jeśli ktokolwiek z Was zobaczy przypadkiem takie lampy gdzieś w internecie albo usłyszy, że ktoś gdzieś sprzedaje podobne to proszę o kontakt z nami, albo policją. Sprawa została zgłoszona służbom, ale na razie bez żadnego skutku.
Ciężko zrozumieć ludzi, którzy okradają boisko dla dzieci, ale już chyba nic nie powinno nas dziwić w obecnych czasach...".
Mnie też to nie dziwi. Bo faktycznie dziś trzeba być czujnym niemal na każdym kroku. Sprawa jest przykra. Trzeba ją nagłaśniać, bo może przypadkiem owi "jegomoście" wpadną. Szkoda działaczy, trenerów, piłkarzy i dzieci kopiących na co dzień futbolówkę w Wapienicy, bo przecież czemuś te lampy służyły. Pewnie w okresie zimowym, gdy na zewnątrz szybciej zapada zmrok, z ich pomocą kolejne grupy mogły trenować dłużej. Teraz mogą nie mieć takiej możliwości. Starsi pewnie zrozumieją, ale trochę ciężej będzie wytłumaczyć dziecku, że przez następne dni treningów nie będzie, bo jakiś idiota (lub cała grupa) ukradł oświetlenie. Zapewne po zmroku. Bo licho przecież nie śpi.
Proszę dobrze mnie zrozumieć, każda kradzież jest zła i nie należy jej w żaden sposób normalizować albo tłumaczyć. Nie chodzi o wartość materialną. Chodzi o sam fakt jej podjęcia. Bo jak mówił Iwan Kryłow, bajkopisarz: Złodziej, choć byś mu dał milion – kraść nie przestanie. Choćby dlatego warto tę sprawę sportowców z Wapienicy nagłaśniać. Kto wie, może uda się zatrzymać sprawcę/sprawców i tym samym ochronić kolejne potencjalne ofiary? Oby!
Tak jak zasugerowali działacze Zapory, warto zwrócić uwagę na serwisy aukcyjne, czy jakieś głosy z zewnątrz. Może sprawcy będą chcieli spieniężyć swoje "zdobycze"…
Nam wszystkim pozostaje czujność. Takie mamy czasy, że na każdym kroku. I jak się okazuje, wszędzie. Nawet na boiskach dla dzieci. Bo licho przecież nie śpi.
P.S.
Przykre jest też to, że sprawa ta nie jest ani pierwszą, ani pewnie ostatnią tego typu w okolicy. Kilka lat temu sieć obiegły zdjęcia boiska przy ul. Folwarcznej w Jaworzu, gdzie amator rajdowych szaleństw urządził sobie trening na murawie. Jeździł po niej, nie zważając na fakt, że nijak nie jest ona podobna do toru wyścigowego. On sprawił sobie frajdę. Zaś dużej grupie sportowych pasjonatów - wyrządził przykrość. W niedalekich Kętach, w lipcu zeszłego roku, ktoś zwalił słupek podtrzymujący siatkę na boisku do siatkówki plażowej. I obiekt zamknięto. Przykłady można mnożyć. Są też takie, które mogą być ostrzeżeniem dla złodziejaszków. W 2021 roku w zatrzymano "driftera", który zniszczył boisko w Solcu, w Mazowieckiem. Gdy wsiadał do radiowozu usłyszał, że za taki czyn może mu grozić nawet pięć lat więzienia…