Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał dzisiaj nic o Podbeskidziu. Ale pozwólcie, że nie o wczorajszym meczu. Wiele mądrzejszych ode mnie wyraziło już swoje zdanie, a ja skorzystam ze sposobności i dam im jeszcze czas zanim wystawię swoją ocenę. Chciałbym jednak poruszyć kwestię tego, co wydarzyło się na samym początku meczu. Kto był ten pewnie doskonale wie, a kto nie pozwólcie, że pokrótce przybliżę.
Przed rozpoczęciem spotkania miał miejsce bardzo ważny dla każdego kibica moment. Na nowo, albo jak kto woli inaczej, została otwarta Akademia Podbeskidzia. Dla mnie jako dla nauczyciela w Szkole Mistrzostwa Sportowego Podbeskidzie jest to jasny sygnał, który tym chłopakom się po prostu należał. Ten sygnał to: Jesteście dla nas ważni. Ważni dla tego miasta, tego klubu. Macie dzisiaj szansę jako akademia Najlepszego klubu na Podbeskidziu pokazać swoje możliwości, aby wkrótce móc zadebiutować w konfrontacji z najlepszymi.
Ktoś może mi zarzucić, że neguję dotychczasowy układ, który wiązał młodzież z BBTS Podbeskidzie. Nie, nie neguję, sam się wychowałem jako jego pracownik, ale ludzie – czysta psychologia – czy nie czujesz większej motywacji, kiedy wiesz, że reprezentujesz klub pierwszoligowy, kiedy możliwość rozwoju nie jest tylko „głupim gadaniem” ale perspektywą, której już dziś doświadczają Twoi starsi koledzy, a Ty jesteś następny w kolejce.
Podbeskidzie dzisiaj potrzebuje pracy z uzdolnioną młodzieżą, którą mamy i bardzo się cieszę, że zmiany mające na celu pracę z nimi znalazły się w planach na tę rundę.
Przy tej okazji chciałbym jeszcze zachęcić wszystkich kibiców do odwiedzenia kiedyś meczów juniorów. Zobaczycie, że to nie jest zwyczajne kopanie piłki bez emocji, ale konfrontacje stojące na bardzo wysokim poziomie. Terminarze można znaleźć na stronie Podbeskidzia.