Kiedy toczy się wojna, nikt nie jest zwycięzcą. To stara, bardzo znana maksyma, która przywodzi na myśl trudny czas. Kiedy czytaliśmy o nim w książkach lub oglądaliśmy filmy. Dziś możemy obserwować za naszą granicą, no właśnie chyba nie tylko… możemy obserwować też pośród nas.
Zbliża się Wielki Tydzień. To czas szczególny owszem, w głównej mierze dla chrześcijan, ale nie stoi przecież na przeszkodzie nic, aby stał się to również szczególny czas dla wyznawców innej religii bądź ateistów.
Na wojnie istnieją takie, bardzo wzruszające momenty, które nazywają się zawieszenime broni. Z jakiegoś konkretnego powodu, na jakiś czas strony konfliktu zawieszają walkę. Nikt nikogo nie zabija i nie rani.
Zatem ogłośmy na ten czas wielkiego tygodnia polsko-polski rozejm. Zawieszenie broni, dość utarczek i wojenek. Dość przekrzykiwania się i zawłaszczania jakoby moja Polska była bardziej „mojsza” niż „twojsza”. Dość polityki i tematów, w których każdy ma rację. Dość kandydatur i obietnic zupełnie bez pokrycia.
W gruncie rzeczy, tak sobie głośno myślę i wzdycham: zawsze jest odpowiedni czas na nawrócenie. Nawet gdy rozszalała się gorączka wyborów.
Ja wybieram człowieczeństwo.