Można być sołtysem czterech wsi naraz? I w dodatku założyć miasto? W szesnastym wieku było to możliwe, a przykładem jest Walenty Krzyszko.
Niewiele wiemy o Walentym Krzyszko. Wiadomo na pewno, że był sołtysem królewskiej wsi Lipnik, pierwszym wybranym na podstawie prawa magdeburskiego. Wbrew nazwie, przejście na prawo magdeburskie oznaczało, iż król Zygmunt August „wyjmował (Lipnik) spod prawa śląskiego, włączając do praw polskich, w szczególności obowiązujących w Ziemi Krakowskiej”. Od tej pory chłopi lipniccy posiadali własny samorząd wiejski, w skład którego wchodził sołtys i przysiężni, tworzący też wiejski sąd do spraw kryminalnych (ławę). Do obowiązków (i praw) sołtysa należało pobieranie czynszów, sądzenie chłopów i pomaganie właścicielowi w administracji dobrami, a właściciel (wówczas był nim Florian Zebrzydowski) płacił mu za to 3 złote polskie rocznie. Lipnicki samorząd otrzymał nawet przywilej posługiwania się własną pieczęcią!
Sołtys, choć musiał być zatwierdzony przez właściciela wsi, był wybierany przez ławę, czyli przez samych chłopów. Pierwszym takim sołtysem, wybranym przez lipniczan, był właśnie Walenty Krzyszko. I musiał cieszyć się ich dużym poważaniem, bo sprawował swój urząd od 1549 roku aż do 1575, z krótką przerwą na początku lat siedemdziesiątych. To o tyle ciekawe, że w Lipniku przeważali już wtedy mieszkańcy pochodzenia niemieckiego, a Krzyszko był Polakiem. Zresztą dziesięć lat po ustąpieniu Walentego kolejnym sołtysem został Stanisław Krzyszko, prawdopodobnie syn Walentego.
W szesnastym wieku pańszczyzna i gospodarka folwarczna nie narzucała jeszcze na chłopów tak wielkich ciężarów jak w późniejszych wiekach, dlatego nasz bohater najwyraźniej należał do majętnych. Świadczy o tym choćby fakt, że już po opuszczeniu stanowiska Krzyszko sądził się z gminą lipnicką o zwrot 500 grzywien, które pożyczył… Zebrzydowskiemu! Pieniędzy jednak nie odzyskał, sąd królewski jego żądania odrzucił.
Ówczesna dzierżawa lipnicka obejmowała znacznie większy teren, niż obecny Lipnik. W większości były to niezagospodarowane lasy, dlatego Zebrzydowski zaczął kolonizować kolejne grunty. I tak już w 1549 roku powstał przysiółek zwany Międzybrodziem Lipnickim (obecnie część Międzybrodzia Bialskiego), a w następnej dekadzie dwie kolejne osady: Straconka i Biała. Ich bezpośrednim zasadźcą (założycielem) był właśnie sołtys Krzyszko, o czym świadczą zapisy z lustracji dzierżawy lipnickiej z 1564 roku: „Tenże 2 wsi nowe na tym gruncie lipnickim osadził” oraz „Osadził tenże sołtys wieś nad rzeką Białą od granice Bielskiej książęcia cieszyńskiego”.
Wszystkie te osady wchodziły w skład gminy Lipnik i podlegały władzy lipnickiego sołtysa, który zresztą w zamian za zasługi dla Zebrzydowskiego otrzymał od niego przywilej prowadzenia młyna na potoku Straconka. Być może do zasług sołtysa Zebrzydowski zaliczył też napaść lipniczan na grunty bielskie księcia cieszyńskiego Wacława, z którym kasztelan Zebrzydowski prowadził gwałtowne spory. W wyniku zajazdu, którego chłopi lipniccy dokonali w lipcu 1554 roku, zginął jeden z zarządców dóbr książęcych, a drugi został ranny.
Z ciekawostek: w 2016 roku historyk-amator Jan Motak ogłosił, że w Achiwum Narodowym w Krakowie odnalazł uważaną za zaginioną księgę sądową wsi Lipnik z 1573 roku. Według Motaka Krzyszko nie miał na imię Walenty, lecz Walter.
Na podstawie: Monografia Bielska-Białej t. II oraz Zarys dziejów Lipnika; obie pozycje autorstwa Jerzego Polaka