Ostatecznie polskim Stalinem, czyli dyktatorem naszego kraju z nadania Moskwy w okresie najbrutalniejszej formy komunizmu, został Bolesław Bierut. Nie musiało się tak jednak stać. Przez rok, od listopada 1942 do listopada 1943, przywódcą przygotowywanej przez Kreml do rządzenia Polską partii był urodzony w Leszczynach Paweł Finder.
Leszczyzny, dziś część Bielska-Białej, dawniej znajdowały się pod miastem. I to właśnie tam w roku 1904 na świat przyszedł Pinkus Finder. Człowiek, który niespełna 40 lat później wyskakiwał nad Mazowszem z sowieckiego samolotu, by docelowo z czasem przejąć władzę nad całą Polską.
Finder pochodził z zamożnej żydowskiej rodziny kupieckiej. I owa zamożność w pewnym sensie wpłynęła na jego dalsze życie. Ideologią lewicą zainteresował się bowiem w niemieckojęzycznej szkole.
Kształcił się w Wiedniu i Paryżu, gdzie współpracował z Frédériciem Joliot-Curie, zięciem polskiej noblistki. W obu tych miejscach Finder angażował się w działalność lewicową: w Austrii po raz pierwszy nawiązał współpracę z komunistami i kontynuował ją we Francji.
Poglądy spowodowały jego deportację do Polski, gdzie za działalność komunistyczną (wówczas często tożsamą ze szpiegostwem na rzecz ZSRR) trafił do więzienia. Tam też poznał wielu czołowych komunistów znad Wisły. Co ciekawe, wszyscy oni przeżyli tylko dlatego, że siedzieli w polskim więzieniu. Dziwne? Cóż, w II połowie lat 30. Stalin wzywał do Moskwy i mordował polskich komunistów.
Finder wyszedł na wolność w roku 1939 i czym prędzej udał się do okupowanego przez Sowietów Białegostoku. Z czasem zyskał uznanie w szeregach komunistów, które przerodziło się w prestiżowe (zdaniem „czerwonych”) członkostwo we Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików).
W roku 1941 Moskwa zauważyła go ponownie, gdyż na Kremlu zdecydowano, że Paweł Finder wraz z dwójką innych działaczy zostanie przygotowany do roli lidera polskiego komunizmu. Końcem grudnia Paweł Finder oraz Marceli Nowotko i Bolesław Mołojec zostali zrzuceni na spadochronach do Polski w roli tzw. grupy inicjatywnej mającej zjednoczyć miejscowych komunistów i stworzyć nową partię. Początkowo działacz urodzony na terenie obecnego Bielska-Białej był jednak w tym gronie postacią najmniej wpływową.
Sytuacja uległa zmianie w sposób dynamiczny, gdy w niejednoznacznych okolicznościach, w listopadzie roku 1942, zamordowany został lider PPR Marceli Nowotko. Wówczas grupa członków partii z Finderem w składzie pospiesznie przeprowadziła śledztwo i wskazała winnego. Za takowego uznano Bolesława Mołojca, który, zgodnie z hierarchią w PPR, miał zastąpić Nowotkę. Bez konsultacji z Moskwą wykonano na Mołojcu wyrok śmierci, czyli de facto zamordowano go. Przywódcą PPR został Paweł Finder z Bielska-Białej.
Po walkach partyjnych Finder dołączył do ścisłego kierownictwa PPR dobrze znanego z późniejszej historii Władysława Gomułkę. W roku 1943 stworzył deklarację programową komunistów ukrywających swoje prawdziwe cele i związki z Moskwą pod nazwą odwołującą się do robotników. Jednocześnie część historyków uważa, że kierowana przez Findera PPR i podległa jej Gwardia Ludowa dążyły do zaszkodzenia Polskiemu Państwu Podziemnemu. Tu pojawiają się nawet zarzuty dotyczące donoszenia na polskich patriotów do Gestapo.
Rok burzliwych rządów Findera, rozpoczęty w nie mniej burzliwy sposób, zakończyło aresztowanie dokonane przez Gestapo 14 listopada roku 1943. Lider komunistów wraz z ważną działaczką PPR Małgorzatą Fornalską trafili w ręce Niemców i nie wyszli z tej sytuacji cało. Latem roku 1944, po kilku miesiącach przetrzymywania i tortur, zostali rozstrzelani.
Tym samym Finder nie dożył chwili, w której mógłby pełnić rolę Bolesława Bieruta czy Władysława Gomułki. Zginął kilka miesięcy przed momentem, gdy wspomniani stali się władcami Polski z nadania Stalina. Jeden z nich, Bierut, sam z czasem został polskim odpowiednikiem sowieckiego generalissimusa i to jego osoby dotyczył kult jednostki nad Wisłą.
A jak potoczyłyby się losy Polski i Bielska-Białej (przed wojną i po wojnie dwóch odrębnych miast) gdyby to Finder był I sekretarzem PPR w momencie odbicia naszego kraju z rąk Niemców przez Armię Czerwoną? Czy Podbeskidzie dobrze wyszłoby na takiej konfiguracji? Czy Finder poparłby scalenie Bielska i Białej? Czy miasta mogłyby liczyć na faworyzowanie podobne do tego, jakie wobec Śląska stosował Gierek, a w pewnej formie także wcześniej Gomułka? Odpowiedzi na to pytanie nie poznamy nigdy i możemy jedynie gdybać.