Pamiętam, jak siedzimy na stopniach jadącego wagonu, w otwartych na oścież drzwiach i czuję, jak wydobywa się gdzieś ze środka mnie coś, czego nie znam, i co też jest przecież mną, ale innym. Wakacyjnym. Uwolnionym. Wtedy jeszcze nie wiemy, że przez całe lata będziemy to wspominać. Że później się okaże, że te właśnie wyjazdy, te wypady z codzienności, zostają we wspomnieniach najsilniej, najwyraźniej, że ciągle się do nich wraca, jak do niewielu innych rzeczy w życiu - pisze Artur Pałyga w BBlogosferze. Wakacyjne wspomnienia autora przeczytać można tutaj.

