Ostatnia kampania wyborcza to festiwal pomówień, kłamstw, szkalowania przeciwników, hejtu i nienawiści na niespotykaną dotychczas skalę. Co gorsza w wojnę wciągnęły się miliony rodaków. Aż strach pomyśleć co to jutro będzie, bo przecież ktoś wygra a ktoś przegra, a że podział jest prawie pół na pół, to ulegając kasandrycznym wizjom jutro powinna w połowie Polski zapanować żałoba narodowa - pisze Marian Antonik w dzisjeszym felietonie.
I pyta dalej: Jak to się stało, że nasze marzenia, pragnienia i oczekiwania gdzieś nam umknęły, zagubiły się w chaosie, w ferworze walk? Gdzie i kiedy zgubiliśmy sedno tego, o co tak ciężko walczyliśmy przed 1989 rokiem?
A cały tekst mozecie znaleźć tutaj.