W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Tłusty Czwartek już za niecałe dwa tygodnie!

Tłusty Czwartek już za niecałe dwa tygodnie!

Czy przetestowaliście już swoją marmoladę do pączków? Jeśli nie, to odsyłam do mojego poprzedniego tekstu (tutaj). Tymczasem bez dodatkowych historii opowiem jak zrobić idealne ciasto drożdżowe na pączki z nutą finezji. Ta wersja będzie idealnie pasowała do owocowych nadzień, w tym domowej marmolady. 

Spróbuję przeprowadzić Was krok po kroku po recepturze, żeby każdy z was miał równe szanse w pączkowym starciu. Jeśli pączki planujecie zrobić rano, to wszystkie składniki wyciągnijcie z lodówki jeszcze wieczorem, aby doprowadzić je do temperatury pokojowej. W ten sposób unikniecie stresu, że wszystko jest zimne, a przy cieście drożdżowym jest to kluczowe. Ciasto możecie wyrabiać ręcznie, jednak ważnym elementem jest mikser, miesiarka lub chociażby blender ręczny z końcówką ubijającą. 

Na samym początku pokruszcie 50g świeżych drożdży i włóżcie do większej miski (rozczyn będzie zwiększał objętość). Dodajcie do nich jedną łyżeczkę cukru kryształu i rozetrzyjcie na jednolitą pastę. Użyjcie do tego zwykłej łyżeczki do herbaty. Następnie podgrzejcie 125 ml mleka do temperatury ok. 30 stopni (jeśli nie macie termometra to sprawdźcie temperaturę palcem na dotyk: ma być letnia - lekko ciepła, przyjemna, ale nie ciepła czy gorąca). Mleko i łyżkę mąki pszennej typ 500 dodajcie do pasty i wymieszajcie do gładkości. Rozczyn odstawcie w ciepłe miejsce i oczekujcie. Potrwa to ok. 15 minut. Otrzymacie podwojoną lub potrojoną, spienioną masę. 

Do drugiej dużej miski przesiejcie 0,5 kg mąki pszennej typ 500, wydrążcie laskę wanilii i razem z 1/3 łyżeczki soli morskiej dodajcie do mąki. 

 Jedno jajko (ja używam wielkości M) i cztery żółtka utrzyjcie z 45g cukru do bardzo jasnego koloru i puszystej masy. 

Do miski z mąką, wanilią i solą dodajcie: wyrośnięty rozczyn, puszystą masę z jajek, 50g miękkiego masła pokrojonego na małe kawałeczki, 125 ml wody różanej podgrzanej do temp. 30 st. oraz łyżkę mocnego rumu. Całość wyrabiajcie, najlepiej końcówką do ciasta drożdżowego na najmniejszych obrotach. Robicie to ręcznie? Pewnie! Przeznaczcie na to ok. 15 minut do momentu, aż ciasto będzie gładkie i sprężyste. Powinno odchodzić od ręki. 

Takie piękne ciasto włóżcie do miski, z góry delikatnie posypcie mąką (niewielką ilością), przykryjcie ściereczką i odstawcie w ciepłe miejsce. Teraz możecie odpocząć godzinę do dwóch, bo tyle potrwa wyrastanie ciasta. Powinno ono podwoić swoją objętość.

Uważacie, że domowe pączki powinny być idealnie okrągłe? Nie? No, ja też nie. Dlatego nie stresujcie się. Wyłóżcie ciasto na blat lub stolnicę obsypane mąką, delikatnie wyróbcie ciasto w rękach, żeby znowu było gładkie. Tutaj przyda się waga, a jak jej nie macie, to róbcie na oko. Co ważne - ciasta drożdżowego nie rwiemy, a ostrym nożem dzielimy je na mniejsze kawałki. Ja proponuję Ci ok. 75g. Po podzieleniu delikatnie wyróbcie pierwszą kulkę w ręce, rozpłaszczcie i dodajcie marmoladę na środek. Tutaj róbcie to na czuja, jeśli to Wasze pierwsze pączki to, wdech i wydech, będzie co ma być.  Całość zaklejcie na brzegach tak jak robi się to przy pierogach. Możecie dodatkowo spróbować na koniec zrobić z tego bardziej kształtną kulkę, ale nie musicie. Kiedy nadziejecie tak wszystkie pączki (możecie również nadziać po upieczeniu) zostawcie je na blacie, stolnicy (pamiętajcie, żeby leżały na mące, bo potem ich nie odkleicie) i przykryjcie ścierką na kolejne 30 minut do kolejnego wyrośnięcia.

W międzyczasie możecie już wlać olej lub smalec do garnka, najlepiej takiego z szerokim dnem. Głęboka patelnia, wok super się nadają. Oleju nie musi być dużo, chodzi o to, że po wrzuceniu pączki w połowie będą zanurzone, ale mnie mogą dotykać dna. I tutaj polecam mieć termometr, bo dzięki osiągnięciu temperatury 180 stopni Celsjusza olej nie będzie wchodził w pączka. Przy niższej temperaturze mogą one „zasysnąć” olej lub smalec i będą bardzo tłuste. 

Po wyrośnięciu pączków wkładajcie je delikatnie do nagrzanego garnka, powinny mieć luz pomiędzy sobą, więc nie wkładajcie ich dużo, na siłę. Smażymy każdy ok. 2 minuty z każdej strony. W międzyczasie kontrolujcie proszę temperaturę, żeby utrzymywała się w miarę jednolicie. Pączki wyciągajcie łyżką cedzakową na papier. Przed podaniem posypcie cukrem pudrem i zajadajcie jeszcze ciepłe! Bo zimne to możecie przecież kupić wszędzie.

 

Trzymam za Was kciuki!

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart