W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Nie każda choroba daje jasne sygnały…

Nie każda choroba daje jasne sygnały…

W ubiegłym tygodniu pożegnaliśmy młodego człowieka, sportowca, trenera, pasjonata. Jego historia powinna być inspiracją dla wielu ludzi. 

Z bólem serca to piszę, dlatego, że tak naprawdę inspiracją dla młodych ludzi powinna być cała historia jego życia. Człowiek, który od zawsze pałał miłością do sportu. Robił to, co kochał. Z życia brał pełnymi garściami. Każdemu życzę takiego zapału. Każdemu życzę, aby taka była jego historia dorastania i historia zawodowa. Tylko piłka była mu w głowie. Kiedy nie pozwolono mu działać jako zawodnik, zaczął jako trener. Nic nie było w stanie go zatrzymać. 

Jednakże inspiracją powinna się również stać historia jego choroby. Zupełnie przypadkowo, wręcz „przy okazji” wylotu w dalekie kraje, za piłką nożną rzecz jasna, zrobił badania. Kilka dni później telefon: „Musisz natychmiast wracać!”. Szczegółowe badania, diagnoza, wyrok – nowotwór. Taki, który nie boli, nie daje jasnych sygnałów. Szybko poszło – trenerze spoczywaj w pokoju!

Walczcie o swoje zdrowie, jedno tylko mamy…

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart