Kobiela? W świadomości wielu mieszkańców Bielska-Białej to nazwisko przywołuje skojarzenie z Antonim Kobielą, komunistycznym prezydentem miasta w latach 70. XX wieku. W związku z jego decyzjami o wyburzeniu podzamcza do dziś znany jest głównie jako „Antek-Burzyciel”. Ale, co może dla wielu być niespodzianką, nie był to pierwszy Kobiela rządzący miastem. Ten pierwszy też się zresztą nie zapisał w historii złotymi zgłoskami…
Józef Kobiela od 1928 roku był sędzią w bielskim Sądzie Pracy, jednak już wcześniej znany był ze swojej działalności politycznej. Od 1921 roku jako aktywny członek Polskiego Związku Obywatelskiego, stanowiącego platformę współdziałania różnorodnych polskich organizacji politycznych, brał udział w zarządzaniu miastem, będąc członkiem komisji administracyjnej i zastępcą jej przewodniczącego, którą to funkcję sprawował do 1929 roku Kuno de Pongratz de Szent Miklos el Ovar.
Właśnie w 1929 roku odbyły się wybory samorządowe w Bielsku. Najwięcej głosów zdobyły co prawda listy niemieckie, ale ze względu na kontekst polityczny i naciski władz rządowych, po raz pierwszy funkcję burmistrza objął Polak. Pierwszym polskim burmistrzem Bielska został 42-letni Józef Kobiela.
Jego krótka, czteroletnia kadencja, naznaczona była konfliktem z wojewodą śląskim, Michałem Grażyńskim. Ten czołowy przedstawiciel sanacji nie miał dobrego zdania o Kobieli, zarzucając mu nieudolność i brak zdolności administracyjnych. Zdaniem Grażyńskiego słabość Kobieli wystawiała złe świadectwo polskim władzom i wzmacniała tendencje proniemieckie. Kluczowe zarzuty dotyczyły spraw gospodarczych, Kobieli zarzucano m.in. zadłużenie miasta, które za jego rządów urosło do 14 milionów ówczesnych złotych. Krytycy Kobieli zarzucali mu także nieprawidłowe prowadzenie największej inwestycji komunalnej przełomu lat dwudziestych i trzydziestych, czyli budowy zapory wodnej w Wapienicy. Podnoszono, że władze miasta zakupiły grunt pod zaporę za 200 tysięcy złotych, gdy tymczasem jego rynkowa wartość nie przekraczała 30 tysięcy.
Burmistrz Kobiela zresztą nie pozostawał dłużny wobec wojewody i nieraz otwarcie kontestował jego polecenia. Gdy Grażyński polecił otworzyć w każdym mieście świetlice dla bezrobotnych, bielski magistrat wydał oświadczenie, że „z uwagi na brak lokalu oraz odpowiednich funduszy nie należy z polecenia p. burmistrza Kobieli przystąpić do otwierania świetlicy”. Konflikt między władzą rządową a samorządową zatem narastał i nie zdołały go zakończyć takie pojednawcze gesty, jak nadanie Grażyńskiemu honorowego obywatelstwa Bielska.
Było już zresztą za późno. W 1933 roku władze centralne odwołały burmistrza Józefa Kobielę i ustanowiły zarząd komisaryczny. Otwarcie nowej zapory w Wapienicy odbyło się już bez burmistrza Kobieli i było przedstawiane przez prasę jako sukces rządowych komisarzy, a nie bielskiego samorządu.
Pierwszy polski burmistrz Bielska, Józef Kobiela, zmarł w 1971 roku. Rok później prezydentem Bielska-Białej został Antoni Kobiela zwany „Antkiem-Burzycielem”. Ale to już inny czas, inny Kobiela i temat na inną opowieść.