Po 15 latach przerwy siatkarki BKS zdobyły Puchar Polski. W finale bielszczanki pokonały ŁKS Commercecon Łódź 3:2.
Już pierwsze piłki niedzielnego finału pokazały, że ŁKS Commercecon Łódź będzie zdecydowanie trudniejszym rywalem niż UNI Opole w półfinale. Łodzianki szybko objęły prowadzenie 10:4. Potem bielszczanki odrobiły część strat (11:9), jednak ŁKS ponownie odskoczył na pięć punktów (15:10). Chwilę później, głównie za sprawą dobrych ataków Regiane Bidias, bielszczanki ponownie odrobiły część strat (16:14). W końcówce to łodzianki były skuteczniejsze i wygrały pierwszego seta 25:20.
W drugą partię lepiej weszły bielszczanki, które objęły prowadzenie 8:4. Łodzianki zdołały jednak wyrównać i od stanu 10:10 rozgorzała walka punkt za punkt. Taka sytuacja miała miejsce w zasadzie aż do stanu 24:24. W tym momencie pierwsze świetną kiwką popisała się Kertu Laak, a potem skutecznie o blok Łodzinek zagrała Martyna Borowczak i BKS wygrał seta 26:24 wyrównując stan meczu na 1:1.
W trzecim secie oba zespoły grały „falami”. ŁKS objął prowadzenie 8:4, ale bielszczanki szybko odrobiły straty i zrobiło się 8:8. W tym momencie jednak podopiecznym Bartłomieja Piekarczyka zdarzył się moment przestoju i rywalki zdobyły 6 punktów z rzędu obejmując prowadzenie 14:8 i 16:9. W tym momencie trener Piekarczyk wziął przerwę i przypomniał swoim zawodniczkom, że mają cieszyć się grą w finale Pucharu Polski i walczyć w każdej akcji. Chwilę później bielszczanki zdobyły 7 punktów z rzędu i doprowadziły do remisu 19:19. Potem objęły prowadzenie 22:21 i 24:23. Seta asem serwisowym zakończyła Julia Nowicka i BKS objął prowadzenie 2:1
W czwartym secie inicjatywa ponownie należała na początku do łodzianek, które prowadziły 5:1 i 10:6. Potem BKS odrobił część strat, było 11:10, 17:16 i 19:18, jednak ŁKS potrafił domknąć tego seta, wygrał 25:22 i wyrównał stan meczu na 2:2.
O losach Pucharu Polski zadecydować miał tie-break. Zaczął się on kapitalnie dla BKS-u. Po skutecznych atakach Bidias było już 3:0 dla bielszczanek. Potem jednak Brazylijka została zablokowana, źle przyjęła zagrywkę i łodzianki złapały kontakt (3:2). Na zmianę stron bielszczanki schodziły prowadząc 8:6. Po przerwie Julia Nowicka zablokowała najwyższą z łodzianek, Valentinę Diouf i wydawało się, że BKS kontroluje wynik. Chwilę później było już jednak 9:9. Jednak kapitalne akcje Bidias, Laak i blok Nowickiej ponownie wyprowadziły BKS na trzypunktowe prowadzenie, którego zespół trenera Piekarczyka nie oddał już do końca wygrywając 15:12.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (20:25, 26:24, 25:23, 22:25, 15:12)