Kto był najstarszym wiekiem olimpijczykiem, biorącym czynny udział w zawodach olimpijskich? Pewien Szwed, Oscar Swahn, który specjalizował się w strzelaniu do sylwetki jelenia. Ale drugi w kolejności to nasz ziomek, urodzony w Białej Arthur von Pongrácz de Szent-Miklós und Óvár.
Artur o skomplikowanym i bardzo długim nazwisku urodził się w galicyjskiej Białej w 1864 roku w arystokratycznej rodzinie węgierskiego pochodzenia. Już w wieku 17 lat wstąpił do cesarsko-królewskiej armii. Najciekawszym chyba okresem w jego karierze wojskowej były lata 1906-1908, kiedy pełnił funkcję adiutanta przybocznego samego cesarza Franciszka Józefa. W 1915 roku został pułkownikiem, a cztery lata później, już dowodząc w czasie wojny 14 Brygadą Kawalerii, otrzymał awans generalski. Po zakończeniu I wojny światowej przeszedł w stan spoczynku.
Równolegle do kariery wojskowej rozwijała się kariera sportowa pochodzącego z Białej arystokraty. Był znakomitym jeźdźcem, sukcesy odnosił w dwóch konkurencjach: ujeżdżaniu i skokach przez przeszkody. Jego rekord w wysokości skoku wynosił 2 metry 8 centymetrów i przez 23 lata (1913-1936) był rekordem Austrii.
Apogeum jego sportowych sukcesów przypadło już nalata dojrzałe, gdy zrzucił cesarsko-królewski mundur. Po raz pierwszy pojechał na igrzyska olimpijskie do Paryża w 1924 roku, w wieku 60 lat i od razu stał się najstarszym uczestnikiem igrzysk! Indywidualnie w Paryżu zajął 12 miejsce, startując na koniu Aberta. Potem miano najstarszego dzierżył także na igrzyskach w Amsterdamie w 1928 roku (na koniu Turridu) oraz – po ośmiu latach przerwy – w Berlinie w 1936 roku. I właśnie w Berlinie odniósł swój największy sportowy sukces, zajmując w konkurencji drużynowej (wraz z klaczą Georgine) miejsce tuż za podium. Miał wówczas 72 lata!
Arthur von Pongrácz de Szent-Miklós und Óvár zmarł sześć lat później w Wiedniu, gdy Austria była już częścią III Rzeszy. Jedynym śladem w naszym mieście jest rodzinny grób familii Pongracz na starym cmentarzu ewangelickim w Białej.