W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Ruchu Oporu Ludzi. Instrukcja bojowa nr 1

Ruchu Oporu Ludzi. Instrukcja bojowa nr 1

Nie tak dawno w Bletchley Park (80 kilometrów na północny zachód od Londynu) odbyła się konferencja w sprawie uregulowanie sztucznej inteligencji (AI). Pamiętałem, że to miejsce symboliczne, bo w czasie II wojny światowej mieścił się tam ośrodek kryptologiczny, kontynuujący prace Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zegalskiego nad złamaniem kodów niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Najwybitniejszy umysł brytyjski, który tam pracował, to Alan Turing, po wojnie jeden z pionierów informatyki i pomysłodawca testu, który pomaga ustalić, czy mamy do czynienia ze sztuczną inteligencją. Dopiero takie urządzenie, które w czasie pięciominutowej rozmowy będzie działać tak, że komunikujący się z nim człowiek nie potrafi rozstrzygnąć, czy rozmawia z osobą, czy z maszyną, można będzie uznać za obdarzone inteligencją.

Właśnie kiedy usłyszałem wiadomość o konferencji w Bletchley, ktoś zatelefonował.

– Czy mogę zająć kilka minut? – pyta dość miło brzmiący kobiecy głos i nie czekając na odpowiedź, kontynuuje: – Nasza super oferta dotyczy wymiany pieców…

Mieszkam w bloku na Złotych Łanach, w łazience wisi tzw. junkers, który w sprzyjających warunkach, po nagłej zmianie pogody z chłodu na upał, potrafi wzniecić alarm czujnika czadu (kupujcie, polecam), ale rozmówczyni z pewnością nie miała nic wspólnego ze spółdzielnią, która podobno planuje likwidację piecyków i zapewnienie ciepłej wody w kranie w sposób bezpieczniejszy dla życia i zdrowia, tyle że wiem, że nie wiadomo kiedy to nastąpi, może wnuki dożyją. Ktoś jednak (nie podejrzewam spółdzielni, Boże broń) sprzedał mój numer firmom od wymiany pieców węglowych w budynkach jednorodzinnych, bo nie pierwszy raz taka oferta trafia do mej słuchawki. Na ogół szybko przerywam te marketingowe recytacje. Tym razem jednak, właśnie pod wpływem wiadomości o brytyjskiej konferencji i obudzonych przez nią skojarzeń (wojna, junkers, gaz, sztuczna inteligencja), zaimprowizowałem test Turinga.

– Przepraszam – przerywam głosowi w pół słowa. – Możemy porozmawiać, jeśli mnie pani przekona, że jest osobą, a nie oprogramowaniem.

– Słucham? – odpowiada pytaniem. Chyba mi się zdaje, że słyszę nutę zdziwienia, bo nie czekając, co odpowiem, głos próbuje da capo al fine: – Mamy super ofertę dotyczącą…

– Porozmawiamy, jeśli mnie pani przekona… – przerywam niezrażony.

– O czym? – głos wyraźnie wychodzi poza procedurę. Wyczuwam lekkie zniecierpliwienie.

– Że nie jest pani maszyną, ale człowiekiem.

– Proszę?!

– Że jest pani kobietą…

– No co też pan!!! – wykrzyknęła i…

…i tu chciałem napisać „rzuciła słuchawką”, ale przecież dawno się słuchawkami nie rzuca, po prostu rozłączyła się. Nie wiedząc, że właśnie przeszła test Turinga. A zgodnie z obietnicą byłem właśnie gotów wysłuchać oferty do końca. Jeśli moja rozmówczyni była botem, to bardzo zaawansowanym technologicznie. Dotarła przecież do granic sztucznej inteligencji. Rozmówczyni – ze względu na żeński głos tak o niej myślę, poza tym słowo „maszyna” jest rodzaju żeńskiego (swoją drogą to klasyczny przykład matriarchalnej przemocy w języku, skoro maszyna to dziewczyna, a młot to jest chłop) – zareagowała na „upierdliwego” klienta jak stuprocentowy człowiek.

Zachęcam do robienia takich testów, ilekroć będziecie podejrzewać, że macie do czynienia z AI. Twórzmy Ruch Oporu Ludzi. Tylko tak wymusimy na twórcach oprogramowania korzystającego z tej technologii wprowadzenie blokady na tego rodzaju ludzkie zachowania, jak irytacja, godnościowe oburzenie czy tak zwany wkurw. Będą musieli, bo przecież w sytuacji, którą opisuję, nie doszło do realizacji celu rozmowy: oferty handlowej nie poznałem. Dzięki brakowi takich reakcji w programach AI łatwo poznamy, że namawia nas do czegoś zaawansowany automat. Nawet jeśli z zamiarem przejścia testu Turinga dodadzą mu moduł rzucenia słuchawką, to i tak wygramy.

Jeśli to jednak nie będzie maszyna, tylko jakiś pozbawiony poczucia humoru ludzki sprzedawca? Trudno. Widocznie reklamowany produkt czy usługa nie były godne naszej uwagi.

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart