W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Okienko transferowe? Najlepszy serial!

Okienko transferowe? Najlepszy serial!

Letnie okienko transferowe to czas, kiedy piłka nożna na kilka tygodni zmienia się w cykl castingów. Rola, którą ich uczestnicy będą musieli odegrać na futbolowej scenie nie zawsze przypadnie do gustu szanownym widzom. Za pół roku – jeśli nie od razu - zrecenzują jednych jako „strzał w dziesiątkę” a innych określą „niewypałem”. Tak to już w piłce bywa, lubi oceny. Nie zawsze obiektywne.

Transferowy szał trwa najlepsze. W najwyższych ligach, najważniejszych klubach ciekawskie oczy szukają nowych twarzy. Zamiast składów meczowych w internetowej wymianie informacji widzimy screeny z lotnisk lub treningów. Dziennikarze prześcigają się w wypuszczaniu „newsów” – najczęściej jedynych słusznych i prawdziwych (zobaczcie, co działo się przy okazji wyboru selekcjonera reprezentacji, co portal, to wersja). Co z tego, że w ciągu jednego dnia podano trzy nazwiska? Przecież się klikało!

Kibice, którzy przez większość sezonu nie zawracają sobie głowy kontraktami i menedżerami, nagle zaczynają mówić z zapałem o „opcji wykupu”, „klauzuli odstępnego” i „półtorarocznym wypożyczeniu z obowiązkiem wykupu po spełnieniu warunków sportowych”. A potem, albo zakochują się w nowym graczu, albo zapominają jego nazwiska po pierwszym meczu…

Działacze klubowi, nie ważne na jakim pracują szczeblu, przez ten letni czas stają się uczestnikami Football Managera. I to realnego. Każdy chce kogoś ściągnąć, najlepiej tanio, młodo, utalentowanie, ale też z doświadczeniem, siłą psychiczną, szybkością, dobrą lewą nogą. Ale czy piłkarz łączący te wszystkie cechy w ogóle istnieje? Wątpię.

Transferowe lato nie omija też naszych lokalnych klubów. Rekord Bielsko-Biała, TS Podbeskidzie czy BKS Stal również biorą udział w tym futbolowym festynie nadziei. Jaki będzie efekt tych personalnych ruchów? Mówiąc najprościej: czas pokaże. Bo może się okazać, że sprzedaż Michała Willmanna do Hiszpani, dziś odbierana jako sportowa strata w drużynie „Górali”, okaże się szansą dla innego zawodnika, a sam Michał zrobi za granicą karierę. Kto to może przewidzieć? To sport. Ciężko o prognozy oparte tylko na liczbach i statystykach…

W rzeczywistości, okienko transferowe to najlepszy serial, który piłka nożna może zaoferować między sezonami. I właśnie dlatego to lubimy. Bo nawet jeśli nowy napastnik okaże się wolniejszy niż proces uzyskania pozwolenia na budowę, to przez chwilę – przez to jedno lato – każdy klub może wierzyć, że właśnie dokonał transferu dekady.

P.S. A z oceną każdej zmiany klubowej wstrzymałbym się do końca rundy. Tak żeby później przed znajomymi kibicami bielskich i okolicznych klubów nie „świecić oczami”.

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart