W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

„I Have a Dream”

„I Have a Dream”

„I Have a Dream” to bardzo znane słowa Martina Luthera Kinga. Marzenie dotyczyło wspólnego zasiadania dzieci dawnych niewolników z dziećmi dawnych właścicieli przy braterskim stole. Nie wiem, czy ten obraz przyszedł do Kinga poprzez sen, ale jest w tym zdaniu coś profetycznego. Historyczne przemówienie baptystycznego pastora pchnęło felieton w sferę snów. 

Miałem w swoim życiu kilka snów, które mnie zaskoczyły i zdecydowanie różniły się od pozostałych. Byłem nimi zdziwiony, ale zarazem pozytywnie zmotywowany. Sny nawiązywały do realnego życia, były z nim zespolone i naprawdę pasowały. Jakby coś podpowiadały, opisywały, tłumaczyły, przestrzegały. Zazwyczaj snów nie pamiętam lub pamiętam fragmentarycznie. Często są surrealistyczne i bez czytelnego sensu. Wiem, że mózg podczas nocnego wypoczynku porządkuje swoje szufladki oraz przetwarza, to co się działo w ciągu dnia. Dlatego gdy pojawił się sen, który posiadał spójną logikę oraz układał się w racjonalną historię, to musiałem podjąć refleksję. Mam znajomego, któremu przyśniło się jak rozmawia z kolegą na bardzo konkretny temat. Niczego nieświadomy podzielił się treścią snu z tą osobą. Ten człowiek był bardzo zaskoczony, ponieważ sen w trafny sposób dotyczył poważnych życiowych problemów, o których śniący nic nie mógł wiedzieć. Sen posłużył jako impuls do pozytywnych zmian w jego życiu.

Przesypiamy około 1/3 życia. Jeżeli przyjmiemy, że będziemy żyć 80 lat, to ponad 26 lat spędzimy w objęciach Morfeusza. Czy w tym czasie nadal toczy się nasze życie? Czy tą przestrzeń należy odseparować i nie traktować jej zbyt poważnie, ponieważ prawdziwe i jedyne życie zachodzi tylko w ciągu dnia? Marzeniom sennym przypatruje się psychologia. W niektórych szkołach psychologicznych sny są z powodzeniem wykorzystywane w terapii. Potrafią podpowiedzieć to, czego w codzienności nie jesteśmy w stanie dostrzec. Jakaś głębsza część nas samych podpowiada tej bardziej na powierzchni, że jest coś więcej. Z jakiego rezerwuaru czerpią nasze marzenia senne? Co nimi steruje? Kto układa sny? Czy to możliwe, że jak idzie spać nasz wewnętrzny „big brother” i odstawiamy wszystkie maski na półkę, to pojawia się przestrzeń na palec Boży? Znaczenie snów jest również mocno obecne w religii. Na przykład w obiegu funkcjonuje potoczne powiedzenie o tłustych i chudych latach. Jej źródłem jest biblijna historia o Józefie, który wyjaśniał faraonowi tajemniczy sen o chudych krowach pożerających tłuste krowy. Sen zapowiadał głód. Ostrzeżeni zareagowali z wyprzedzeniem na klęskę żywiołową.

Znane są przypadki, gdy podczas snu potrafi nawiedzić twórcza wena lub rozwiązanie nierozwiązywalnego problemu. Na przykład rosyjskiemu chemikowi Mendelejewowi we śnie pojawiła się jego słynna tablica z pierwiastkami chemicznymi, nad którą trudził się latami i w końcu graficznie ją ogarnął. Najczęściej grany w eterze utwór ma również swoje pochodzenie we śnie. Poul Mcartney zdradził, że melodia „Yesterday” dobijała się do niego w śnie. Wstał, podszedł do fortepianu i przelał melodie z głowy na klawiaturę. Jeden z konstruktorów maszyny do szycia utknął na problemie igły, we śnie zobaczył dzikie plemię, które posiadało dzidy z otworami na końcu ostrza, co stanowiło rozwiązanie problemu z dziurą u nasady. Przeniósł oczko na dół igły, w ten usprawnił proces szycia. 

Obecnie wieczory są długie i szybciej chce nam się spać. Życzę bardzo osobistych snów. 

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart