Jakub Zygmunt Rybiński był Kaszubem z krwi i kości. Urodził się w Rybnej koło Wejherowa w ówczesnym województwie pomorskim i zgodnie z rodzinną tradycją poświęcił się karierze politycznej i wojskowej. W 1697 roku został posłem na sejm elekcyjny, na którym królem Polski został książę Saksonii, August II, zwany Mocnym. I to właśnie z nim Rybiński związał swoją karierę, zarówno tę na salonach jak i tę na polach bitew.
W wojnie domowej 1704-1706 walczył oczywiście po stronie swojego patrona Augusta II, a przeciw Stanisławowi Leszczyńskiemu. Ostateczna klęska Szwedów oraz ucieczka wspieranego przez nich Leszczyńskiego i jego stronników, umożliwiły powrót na tron Sasa. Rybiński oczywiście uczestniczył w Walnej Radzie Warszawskiej która powrót króla zatwierdziła, co otworzyło drzwi kariery przed Rybińskim. To z poręki Augusta II został generałem-lejtnantem i dowódcą saskiej dywizji, by potem otrzymać godność generała kawalerii narodowej a w końcu także generała artylerii koronnej.W „cywilu” Rybiński był wojewodą chełmińskim, Łowczym Wielkim Koronnym, marszałkiem Trybunału Głównego Koronnego. Nagrodami za wierność były nie tylko tytuły, ale i stanowiska związane z konkretnymi dochodami. Prócz rodzinnych włości na Kaszubach Rybiński czerpał dochody także z powierzonych mu zarządów starostw: wiślickiego, kowalewskiego, śniatyńskiego i lipnickiego.
I właśnie tutaj zbiegają się losy pochodzącego z Kaszub generała i naszego miasta. Bo starostwo lipnickie to po prostu nasz swojski Lipnik wraz z przyległościami, do których zaliczała się także, wydzielona ponad 100 lat wcześniej z Lipnika, osada Biała.
W 1722 roku Biała znajduje się na skraju upadku. Wielu bialan jest zadłużonych, rzemieślnikom zagląda w oczy widmo bankructwa a gmina bialska próbuje pozbyć się zadłużonych nieruchomości. Lipnickie starostwo jest zaniepokojone, bo miejscowość zamiast przynosić dochód, sprawia same kłopoty.
I wtedy, cały na biało, wkracza nasz generał. Za takie zasługi, jakie poniósł dla króla, należą mu się wyjątkowe względy. By ratować powierzone mu starostwo (i przy okazji – własną kieszeń) wyprosił u króla Augusta II nadanie tej drewnianej osadzie praw miejskich, co stało się ostatecznie 9 stycznia 1723 roku. Na mocy przywileju król postanowił Białą wynieść do rzędu miasta, zabudować, nadać temuż miastu prawo niemieckie zwane magdeburskim i wszystkie inne przywileje, swobody i ulgi.
W ten sposób lojalność wobec króla i odwaga w biciu Szwedów zaowocowała rozwojem Białej i na zawsze już związała pochodzącego z Kaszub generała z naszym miastem. Sam Rybiński zmarł niespełna trzy lata później, po drodze jeszcze „wsławiając się” pogromem protestantów w Toruniu.