Czwarty Marsz Równości w Bielsku-Białej przebiegł bez zakłóceń. Uczestników było wyraźnie mniej niż w poprzednich latach, ale organizatorzy uznali imprezę za udaną. Marsz był chroniony przez duże siły policyjne.
Kilka godzin przed 16.00 na Placu Chrobrego rozbiło się - po raz pierwszy -Tęczowe Miasteczko jako forpoczta Marszu. W Miasteczku można było spotkać osoby tworzące sztukę i zajmujące się aktywizmem a także przedstawicieli ngosów działających na rzecz szeroko pojętych praw człowieka oraz liczną grupę wspierajacą prawa mniejszości. Na godzinę 16.00 zgłoszone zostało zgromadzenie Bielski Marsz Równości.
Bielski Marsz Równości miał swój debiut, prawie 3 lata temu, 19.09.2021 roku. Wtedy to ulicami miasta po raz pierwszy przemaszerował barwny korowód ponad 1500 osób. Uczestników sobotniego marszu było kilkuset a bielski Pigalak był tęczowy, radosny, pełen haseł o miłości i tolerancji. Oprócz organizatorów krótkie wystąpienia mieli przedstawiciele środowisk prawniczych (Iustitia) i aktorskich, odczytano także list Ministry ds. Równości Katarzyny Kotuli.
Po godz. 16.00 wyruszyli z Placu Chrobrego i ulicami Zamkową, Partyzantów i PCK doszli do ulicy Żywieckiej a następnie ulicą Stojałowskiego przez Plac Smolki wrócili tam skąd wyszli. Marszowi towarzyszyli polijanci z Bielska-Białej i Katowic, policyjny zespół antykonfliktowy i cywilni funkcjonariuze operacyjni.
Mimo obecności na Placu Chrobrego przeciwników LGBT i ostrej z ich strony retoryki Marsz i zgromadzenie przebiegały bez zakłóceń.
– Kiedy robiliśmy Pierwszy Marsz to powiedziano nam, że to się nie uda. Dzisiaj przeszliśmy przez miasto po raz czwarty. Okazało się, że Bielsko-Biała jest gotowe na akceptację naszych praw i wolności, na akceptację różnorodności jako tradycji tego miasta. Przecież mieszkały tu kiedyś różne grupy społeczne i religijne i z tego Bielsko było znane. Powinniśmy zrozumieć i zaakceptować fakt, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami i mamy prawo się różnić. Obawiałam się aktów wrogości ze strony środowisk homofobicznych, ale mimo ich obeności udało się przepro- wadzić marsz w spokoju z radością, muzyką i tańcem – powiedziała nam Joanna Wolska z Tęczowego Podbeskidzia, która przewodniczyła temu zgromadzeniu.