W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
KulturaBB

W tym domu nie chciałbyś zamieszkać

W tym domu nie chciałbyś zamieszkać

Bielski pisarz Tomasz Sablik opublikował swoją kolejną powieść. „Mój dom” ukazał się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca. To piąty już psychologiczny horror bielszczanina. Na LuBBie prezentowaliśmy w odcinkach "Baśń o dziewczynce z magicznym kagankiem".

Wiesz, gdzie w naszym mieście są ukryte drzwi do piekła? Jakie tajemnice ukrywają przed wnukami dziadkowie i babcie? Co czuje dziecko, które porzuca matka? Czy wyobrażasz sobie, że z miłości można kogoś trzymać w niewoli? A twój dom: jest tylko martwą budowlą czy może żywą istotą?

Sablik jak zwykle zabiera nas w podróż po mrocznych zakamarkach swojego umysłu. I ponownie – jak w „Windzie” czy „Przypadłości” – sceną tej podróży czyni mroczne zakamarki naszego miasta. Dla tych, którzy rozpoznają miejsca, w których rozgrywa się akcja „Mojego domu”, te parki, ulice i szkolne podwórka nigdy nie będą już takie jasne i bezpieczne, jak do tej pory.  Nawet na rodzinny dom będziecie spoglądać z nieufnością, szczególnie przed zejściem do piwnicy… A gdy dziadek zaproponuje waszemu synowi grę w karty – o, tu już naprawdę miejcie się na baczności!

Aura tajemnicy, zjawiska paranormalne i szaleństwa, które lubi wyczyniać ludzki umysł – to wszystko znamy już z wcześniejszych powieści Sablika. W „Moim domu” dochodzi zaskakujący nowy element: z dużą dozą naturalizmu pokazane środowisko szkolnej młodzieży, czas dojrzewania i ustalania hierarchii, czas pierwszych przyjaźni, miłości i upokorzeń. Świetne „gimnazjalne” dialogi dodają powieściowej narracji nowego tempa i kolorytu. I nie, ta książka nie jest dla młodzieży, ale o młodzieży. I może się spodobać nie tylko tym, którzy „lubią się bać”, ale także tym, którzy próbują więcej zrozumieć (choć – jak zwykle u Sablika – rozum nie jest głównym motorem działania ani oceny). 

Oczywiście, Sablik to wciąż jeszcze nie jest Stephen King. Brak takiej właśnie „kingowskiej” dbałości o szczegóły, czasem razi też wielość wątków, również tych, które dla opowieści nie są istotne i które kończą się gdzieś na poboczu (Czarna Owco, następnym razem prosimy o lepszego redaktora!), ale te braki rekompensuje z naddatkiem umiejętność budowania atmosfery grozy, tajemnicy, niedopowiedzenia. I suspens na zakończenie: gdy wydaje nam się, że dotarliśmy już na dno, autor zastawia na nas kolejną pułapkę. Czy przypadkiem główny bohater, Edward, nie jest tą samą osobą, z którą – jak się zdawało jemu i nam – walczył na kartach „Mojego domu? 

W każdym razie warto przeczytać. 

 

Na LuBBie.pl posłuchać można podcastu z innym horrorem Tomasza Sablika. "Baśń o dziewczynce z magicznym kagankiem" dostępna jest tutaj.

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart