W miniony piątek Sejm jednogłośnie uchwalił ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej. Ustawa ta oraz rozporządzenia, które pójdą w ślad za nią, pozwolą w końcu na podjęcie długo oczekiwanych działań związanych z bezpieczeństwem.
W kontekście wojny za naszą wschodnią granicą brak przepisów prawnych ujętych w ustawie rodzi poważne zagrożenia, o czym pisaliśmy w lipcu tego roku tutaj. Przed ustawą co prawda jeszcze Senat i prezydencki podpis, lecz sposób jej uchwalenia pozwala optymistycznie patrzeć na jej przyszłość. Rozwiązania przyjęte w ustawie dotyczą m. in. zasad funkcjonowania systemu wykrywania zagrożeń, ostrzegania, powiadamiania i alarmowania o zagrożeniach, zasad użytkowania obiektów zbiorowej ochrony, funkcjonowania systemu bezpiecznej łączności, a także zasad funkcjonowania i organizacji obrony cywilnej oraz sposobu powoływania personelu do obrony cywilnej, a także zasad ewakuacji ludności. Przede wszystkim jednak ustawa wskazuje źródła finansowania przyjętych rozwiązań.
Tematycznie powiązana z przyjętą ustawą była zainicjowanym przez marszałka województwa śląskiego Wojciecha Saługę konferencja dotycząca bezpieczeństwa publicznego i budowy systemu obrony cywilnej, zorganizowana w sali konferencyjnej Stadionu Śląskiego. Wzięli w niej udział przedstawiciele samorządów, instytucji publicznych oraz służby mundurowe. Podczas konferencji sporo miejsca poświęcono właśnie wspomnianej ustawie i zawartym w niej podziałowi kompetencji.
A problem jest poważny. Obecnie nie ma bowiem możliwości wydawania pieniędzy chociażby na utrzymanie istniejących już schronów, nie wspominając o budowie nowych. Te, które powstały w latach 50. i 60. na fali zimnej wojny, począwszy od lat 80. ulegają stopniowej degradacji. Jak już pisaliśmy, obecnie Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej może jedynie prowadzić rozpoznanie co do potrzeb tym zakresie, a te są znaczne, bo jeśli chodzi o schrony, obecnie mogą one zapewnić schronienie dla 12 430 mieszkańców, czyli ok. 7 proc populacji miasta. Powinna również pojawić się podstawa prawna pozwalająca uruchomić system alarmowania, który w Bielsku-Białej składa się z 45 syren alarmowych, lecz obecnie brak właśnie podstaw prawnych do jego uruchomienia w przypadku zagrożenia.
– Bezpieczeństwo jest naszym priorytetem. Sprawujemy władzę, by reagować na potrzeby i rozwiązywać problemy mieszkańców. Wierzę, że ta inicjatywa jest krokiem w stronę realizacji tych celów. Spokój się skończył, świat się zmienia i powinniśmy wypracować gotowe procedury na wypadek sytuacji kryzysowych. Ostatnia powódź uzmysłowiła nam, że ważny jest plan i właściwa koordynacja działań. Chcemy o tym rozmawiać i tworzyć trwałe podwaliny pod bezpieczeństwo naszych mieszkańców – mówił podczas konferencji marszałek Wojciech Saługa.
Fot. materiały prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego