Wojna na Ukrainie uświadomiła, że zagrożenia związane z atakami na ludność cywilną są niestety nadal realne. Od agresji rosyjskiej minęły ponad dwa lata: jak w Bielsku-Białej wygląda przygotowanie do ochrony ludności na wypadek konfliktu zbrojnego?
Zacznijmy od schronów. Wydział Zarządzania Kryzysowego UM prowadzi ewidencję budowli ochronnych na terenie Bielska-Białej. Obecnie w ewidencji znajdują się 102 budowle ochronne: 25 w fabrykach, 67 w budynkach mieszkalnych i 10 w obiektach komunalnych. Mogą one zapewnić schronienie dla około 12 430 mieszkańców miasta. To ok. 7% populacji miasta. Mało? Ale i tak lepiej niż przeciętnie w Polsce: według szefa Obrony Cywilnej Kraju tylko 3% Polaków znajdzie ukrycie w schronach w razie konfliktu zbrojnego.
Ponadto w Urzędzie prowadzona jest również ewidencja budowli ochronnych i ukryć wstępnie wytypowanych jako ukrycia do doraźnego przygotowania: to 575 obiektów i miejsc przewidzianych na ukrycia dla około 130 250 mieszkańców. Ta kategoria budowli ochronnych nie zapewnia jednak właściwie żadnego bezpieczeństwa w warunkach wojny, są to szkoły, hale sportowe, parkingi, przejścia podziemne itp.
Większość budowli ochronnych na terenie miasta Bielska-Białej powstała w okresie „zimnej wojny” i obaw związanych z konfliktem jądrowym, w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Od lat osiemdziesiątych obrona cywilna, a wraz z nią również budowle ochronne ulegały postępującej degradacji. Ze względu na brak uregulowań prawnych, zasad finansowania oraz wysokie koszty utrzymania zarządcy i właściciele budynków rezygnowali z utrzymywania w pełnej sprawności budowli ochronnych i urządzeń specjalnych. Stan techniczny wyposażenia specjalnego budowli ochronnych jest katastrofalny. Agregaty urządzeń filtrowentylacyjnych, klapy wywiewne, zawory przeciwwybuchowe, filtry, drzwi ochronno-hermetyczne oraz systemy uszczelnień mają w chwili obecnej średnio po 65 lat i nie spełniają odpowiednich norm.
O to, czy coś dzieje się w sprawie schronów, zapytaliśmy w Wydziale Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Poinformowano nas, że obecnie prowadzone jest jedynie rozpoznanie co do możliwości i potrzeb. Jedynie rozpoznanie, gdyż Ustawa o obronie ojczyzny z marca 2022 r. pominęła całkowicie kwestię obrony cywilnej, pozostawiając ją do rozstrzygnięcia w odrębnej ustawie. Ale przez dwa i pół roku nowa ustawa o ochronie ludności nie została uchwalona, dlatego nie ma obecnie żadnych podstaw prawnych do jej funkcjonowania, a – co za tym idzie – wydawania pieniędzy na ten cel.
Problem dotyczy także systemu alarmowania. Co prawda na terenie Miasta działa taki system, w skład którego wchodzi łącznie 45 syren alarmowych (30 elektronicznych z możliwością nadawania komunikatów głosowych oraz 15 syren elektromechanicznych, w tym 10 syren jednostek OSP), jednak od 26 października 2023 r. brak podstaw prawnych do uruchomienia syren alarmowych w przypadku zagrożenia!
Zaniedbania w tej dziedzinie dotyczą zarówno poprzedniej ekipy rządzącej, jak i obecnej. Rząd Morawieckiego przygotował odpowiedni projekt ustawy, jednak utknął on na etapie uzgodnień ministerialnych. Po dojściu do władzy nowej koalicji poprzedni projekt powędrował do kosza i rozpoczęto prace nad nowym. Obecnie prace znowu są na etapie konsultacji ministerialnych. Ustawa zapowiadana jest na wrzesień. Do niej ma też powstać rozporządzenie na temat schronów. Jeśli ustawa zostanie uchwalona w proponowanym kształcie, w budżecie pojawią się wreszcie pieniądze na remonty i budowę nowych schronów.
Fot. Plushy, CC BY-SA 3.0