Od wczesnego dzieciństwa intrygowali mnie Trzej Królowie umieszczeni w szopce w kościele Opatrzności Bożej w Białej. Szczególnie frapowały mnie ich środki lokomocji. Jeśli dobrze pamiętam był to: słoń, wielbłąd i koń. Rozpalały dziecięcą wyobraźnię. Skąd przybyli? Kim byli? Wpatrywałem się w kolorowe gipsowe figurki, ale mój wzrok nie potrafił ich ożywić. Ich usta nie zdradzały żadnego sekretu. Milczeli.
Dopiero niedawno postanowiłem wyjaśnić swojemu wewnętrznemu dziecku tajemnicę Trzech Króli. Musiałem się dowiedzieć, skąd przybyli i kim byli, aby mały Miłoszek w końcu uzyskał wyczerpujące wyjaśnienie. Wprawdzie nie posiadamy pozabiblijnych źródeł potwierdzających przybycie Magów do Jerozolimy, to jednak historia posiada w sobie urok i warta jest zbadania.
MIchał Śliwiński w swym felietonie dopełnia wiedzę - swoją i naszą - o tajemniczych postaciach z szopki. Czytaj tutaj.