W dzisiejszym felietonie Marek zaprasza na wyprawę w nieznane. Wyprawę dość egzotyczną i zaskakującą. W tle sanskryt, kolonializm i budowa nowego imperium.
To co się dzieje ze zmianą nazwy kraju (nazwa Indie pochodzi z perskiego, nie angielskiego), to nie idzie od dołu, tylko wprost z góry, i to jest celowe, przemyślane działanie bo Narendra to człowiek sprytny, inteligentny i pracowity. Po mojemu nie idzie o odarcie z resztek kolonializmu tylko o urządzenie igrzysk, nawet krwawych, po to by umocnić władzę (dziel, a będziesz rządził).
Jak zwykle zapraszamy do BBlogosfery, a cały artykuł znajdziecie tutaj.