Marek Kubiczek nie jest zadowolony ze swojego startu w największym rajdzie w Polsce Baja Poland w Drawsku Pomorskim.
Na przeszkodzie do uzyskania dobrego wyniku przez Kubiczek Rally Team stanęła awaria. – Pękł układ wydechowy w jednym miejscu i gorące powietrze dmuchało na przewody zasilające, co doprowadziło do zwarcia – tłumaczy Marek Kubiczek. – Udało się to naprawić, ale w efekcie spóźniliśmy się na punkt pomiaru czasu, za co dostaliśmy karę.
Ostatecznie Kubiczek Rally Team, w którym na fotelu pilota zasiada Filip Gołka, zakończył rajd na 8. miejscu w klasie T4, zaś w klasyfikacji generalnej na pozycji 13. lub 14.
Obecnie kierowca przygotowuje się już do startu w Baja Carpathia w Stalowej Woli, który to rajd odbędzie się w dniach 4-6 października. Jak przyznaje, nie zamierza odpuścić walki o obronę zdobytego przed rokiem tytułu Mistrza Polski w Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych w klasie T4. Obecnie jego team zajmuje pozycję w pierwszej trójce i jest jednym z głównych pretendentów do zwycięstwa na koniec sezonu.
Przypomnijmy, że Kubiczek Rally Team startuje na samochodzie Can-Am Maverick X3.
Fot. FB Kubiczek Rally Team