W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
SportBB

Ja jako były: Antonik i Borecki o meczu z Resovią

Ja jako były: Antonik i Borecki o meczu z Resovią

W pierwszym ligowym meczu w tym roku Podbeskidzie zremisowało 2:2 (1:0) z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w I lidze, Resovią Rzeszów.

Górale objęli prowadzenie już w 7. minucie po golu Lionela Abate. Na początku drugiej połowy rzutu karnego nie wykorzystał Marco Siverio. Kilka minut później, zamiast 2:0, było 1:2. Górale na szczęście zdołali wyrównać za sprawą trafienia Maksymiliana Sitka. Mecz ocenili dla nas były prezes Marian Antonik oraz były trener i prezes Wojciech Borecki, którzy obejrzeli spotkanie z perspektywy trybun bielskiego stadionu.

 

   Wojciech Borecki

   trener Podbeskidzia w latach 1999-2001 oraz w latach 2002 i 2003

   prezes klubu w latach 2012-2016

 

 

Podbeskidzie zawiodło

Jestem zawiedziony meczem i grą Podbeskidzia. Zespół grał chyba tylko do momentu strzelenia pierwszej bramki. Później to Resovia grała w piłkę, a my biegaliśmy. Oczywiście wynik mógł się inaczej ułożyć gdyby doszło do strzelenia bramki z rzutu karnego.

Poziom spotkania był mizerny, a jeśli chodzi o motorykę, to Podbeskidzie nie miało nic do zaprezentowania. W momencie, gdy przestały grać skrzydła, to siadła cała gra. Nie było widać lidera środka pola. Środek oddany był Resovii i to ona kreowała grę.

Generalnie mecz był słaby, jestem rozczarowany postawą Podbeskidzia. Nie widzę zawodnika, którego mógłbym wyróżnić.

Tak jak już powiedziałem, rozczarowany jestem środkiem pola. Nie ma lidera i ta formacja prezentowała się kiepsko. W dalszym ciągu widoczne są mankamenty w  obronie. Te same, które znamy z jesiennych występów. Rozczarowany jestem także postawą Marco Siverio. To nic, że nie strzelił bramki z karnego. Nie zaprezentował jednak także nic w grze ofensywnej.

 

Marian Antonik 

założyciel DKS Komorowice,

wieloletni prezes klubu,

wprowadził Podbeskidzie do II ligi (dzisiejszej pierwszej)

 

 

Nie ma się z czego cieszyć

Ten mecz stał na słabym poziomie. To przykre, bo sporo musieliśmy czekać na kolejny mecz Podbeskidzia i spodziewaliśmy się po nim więcej.

O grze Podbeskidzia także trudno powiedzieć coś dobrego. Graliśmy u siebie z drużyną, która jest w naszym bezpośrednim zasięgu, podobno zrobiliśmy wzmocnienia, a tak naprawdę do zagraliśmy tylko pierwsze 10 minut pierwszej połowy. Strzeliliśmy bramkę i nie kontynuowaliśmy swojej gry. Później sytuacje tworzyła sobie tylko Resovia. To oni byli drużyną grającą do przodu. Podbeskidzie grało bez środka pola, bez rozgrywającego. To, co pozytywnego można powiedzieć o pierwszej części, to tylko to, że wygrywaliśmy po niej 1:0, bo mieliśmy szczęście.

Druga połowa rozpoczęła się nieszczęśliwie. Nie strzeliliśmy bramki z karnego, a sami dostaliśmy dwie, praktycznie z niczego. Na plus trzeba uznać to, że się otrząsnęliśmy i doprowadziliśmy do remisu. Z tego wyniku nie ma się jednak co cieszyć. Jeżeli nie wygrywamy u siebie z bezpośrednim konkurentem do ścigania się w tabeli, to nie wiem jak mamy patrzeć optymistycznie w przyszłość.

Nie zobaczyłem w tym meczu żadnego nowego zawodnika, który pokazałby nową jakość. Kompletnie jestem zawiedziony Marco Siverio. Nie dlatego, że nie strzelił karnego, ale dlatego, że kompletnie nic na boisku nie pokazał. W grze do przodu pokazał się – jak zawsze – Abate. W drugiej połowie podobał mi się także Sitek. Nie rozumiem dlaczego rozpoczął on mecz na ławce, to jeden z najlepszych zawodników w tym klubie.

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart