Niezła gra i historyczny, pierwszy gol w II lidze nie dały dziś Rekordowi nawet punktu. Proste błędy spowodowały, ze Zagłębie Sosnowiec wygrało 2:1 i wyjechało z Bielska-Białej z kompletem punktów.
Historyczny, pierwszy domowy mecz Rekordu na poziomie II ligi rozegrany został na Stadionie Miejskim przy ul. Rychlińskiego. Przede wszystkim ze względu na liczną grupę kibiców Zagłębia wspieranych przez fanów bialskiego BKS-u.
Początek spotkania to dość ostrożna postawa obu zespołów. Na uwagę zasługuje przede wszystkim ostra gra gości, którzy w pierwszych 25 minutach zobaczyli aż 4 żółte kartki. Gdy wydawało się, że kontrolę nad wydarzeniami na boisku przejmuje Rekord, bramkową akcję przeprowadzili goście. W 27 minucie w odpowiednim miejsca pola karnego znalazł się dobrze znany bielskim kibicom Kamil Biliński i silnym strzałem z kilku metrów pokonał Pawła Florka.
Strata bramki jeszcze bardziej zmobilizowała biało-zielonych. W 33 min. w środku pola piłkę przejął Michał Śliwka, podał na skrzydło do Mateusza Klichowicza, jednak dośrodkowanie tego ostatniego w ostatniej chwili przecięli obrońcy Zagłębia. Chwilę później szczęścia z dystansu próbował Daniel Świderski. W 37 minucie najlepszą w tej części gry okazję dla Rekordu zmarnował Śliwka, który, po podaniu Klichowicza, z kilku metrów zbyt lekko główkował, aby pokonać broniącego bramki Zagłębia Kacpra Siutę.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Rekord próbował wyrównać, jednak strzały z dystansu Tomasza Nowaka i Michała Bojdysa były nieskuteczne.
Wyrównanie padło w 64 minucie, gdy po wrzutce Tomasza Nowaka z rzutu rożnego do piłki na 10 metrze dopadł Kacper Kasprzak i strzałem lewą nogą pokonał bramkarza gości. Był to historyczny, pierwszy gol Rekordu zdobyty w rozgrywkach ligowych na szczeblu centralnym.
Po zdobyciu gola Rekord poszedł za ciosem i próbował przechylić szalę na zwycięstwa na swoją stronę. Niestety ataki bielszczan były nieskuteczne. Tymczasem Zagłębie niebezpiecznie kontrowało. Gola powinien zdobyć już Bartosz Snopczyński, który nie wykorzystał świetnej sytuacji po przejęciu i kontrze gości.
Zwycięską bramkę goście strzelili w 88 minucie po kolejnej stracie w środku pola. Strzał Bilińskiego został jeszcze zablokowany, jednak piłka trafiła pod nogi Emmanuela Agbora, który nie miał problemu z umieszczeniem jej w bramce Rekordu.
W doliczonym czasie gry dobrą okazję do wyrównania miał Jan Ciućka, ale jego strzał świetnie wybronił bramkarz Zagłębia.
Mimo dobrej gry Rekord przegrał już drugi mecz w II lidze. Ponownie jednak podopieczni trenera Dariusza Klaczy wcale nie byli drużyną gorszą od rywali. O porażce zadecydowały proste błędy w defensywie. Należy mieć nadzieje, że piłkarze Rekordu wyciągną wnioski i zaczną punktować. Najbliższa okazja nadarzy się w przyszła sobotę, gdy Rekord zagra wyjazdowe spotkanie z Olimpią Grudziądz.
Rekord Bielsko-Biała – Zagłębie Sosnowiec 1:2 (0:1)
0:1 Biliński (27’), 1:1Kasprzak (64’), 1:2 Agbor (88’)
Rekord: Paweł Florek – Konrad Kareta, Mateusz Pańkowski, Krystian Wrona (46’ Michał Bojdys), Kacper Kasprzak, Piotr Wyroba (80’ Jakub Ryś), Tomasz Nowak, Hubert Żyrek (73’ Szymon Młocek), Mateusz Klichowicz (46’ Jan Ciućka), Michał Śliwka, Daniel Świderski (73’ Daniel Kamiński)