Już jutro o godzinie 18:00 w Hali im. Zbigniewa Pietrzykowskiego w Bielsku-Białej historia zatoczy koło. Po dziesięcioletniej przerwie do meczów w europejskich pucharach wracają siatkarki BKS BOSTIK ZGO.
Po dziesięcioletniej przerwie wracamy do gry w europejskich pucharach z czego się ogromnie cieszymy. Jest to nagroda za najlepszy sezon od lat i wierzę, że będzie to dla nas duże wyzwanie i jednocześnie nowe doświadczenie – mówiła w lipcu 2023 roku, tuż po losowaniu par 1/16 Pucharu CEV, prezes klubu, Aleksandra Jagiełło.
Los przydzielił bielszczankom drużynę wicemistrza Węgier, Swietelsky BÉKÉSCSABA. Dwa lata temu, na tym samym etapie, Węgierki zagrały z ŁKS Commercecon Łódź. I to Polki dwukrotnie wygrały 3:1, awansując do kolejnej rundy. Ale nie oznacza to, że przyjezdne są w Pucharze CEV przypadkiem. Co to, to nie! Zespół pięciokrotnie wygrywał ligę węgierską. Jest to solidny i doświadczony team.
W środę przy Karbowej ściany sprzyjać będą gospodyniom. Statystyka ligowych gier też przemawia za siatkarkami z Bielska-Białej, które prą od 3:0 do 3:0. Swietelsky BÉKÉSCSABA za to w lidze zdążyły już przegrać - 14 października uległy 1:3 Nyiregyhaza K.
Tyle że liga to nie puchary. Obawy o dyspozycję czy - tak potrzebną w Europie - szeroką ławkę rezerwowych w przedsezonowym wywiadzie na łamach Lubbie.pl rozwiewał Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS-u BOSTIK ZGO:
– Jeżeli zdrowie dopisze, a na razie tak jest, to na pewno się postaramy. Chyba nie jest tajemnicą, że granie na rodzimym podwórku i w Europie jest sporym wyzwaniem. Do tego dochodzi jeszcze Puchar Polski, więc tych meczów trochę będzie. Zdajemy sobie z tego sprawę, ale kolokwialnie mówiąc, w tym roku „mamy kim grać”. Kadra jest mocna i wyrównana - mówi prezes bielskiego klubu.
Kibice w Bielsku-Białej na pewno pomogą swoim zawodniczkom. Jeśli nie masz planów na środowe późne popołudnie, to zjaw się przy Karbowej. Po dziesięciu latach historia zatoczy koło!
Fot. Hunvolley.hu