Z Bronisławem Foltynem, jedynym nowym posłem z Bielska-Białej, politykiem Konfederacji, o wynikach wyborów i planach działań w parlamencie rozmawia Jarosław Zięba.
– Jak się Pan czuje jako poseł po tylu latach starań? Która to była próba wygrania wyborów?
– Powiem szczerze, że nie pamiętam, która była to już próba. Rzecz niesamowita, bo rzeczywiście wiele lat spędziłem w polityce bez sukcesu. Ciężko w takiej sytuacji jest znaleźć w sobie motywację do dalszego działania, ale się nie poddawałem.
W tym roku sondaże były dobre, ale wynik, który ukazał się w wieczór wyborczy był bardzo deprymujący i w pewnym momencie, wraz ze współpracownikami, zwątpiliśmy. Nasz okręg jest małym okręgiem i przy sześciu procentach, które pokazał sondaż, szans nie było żadnych. A tutaj taka niespodzianka: dwadzieścia kilka godzin później dowiaduję się, że jestem posłem. To wspaniała wiadomość.
Dla nas, jako grupy, od dawna było priorytetem, aby mieć tutaj wolnościowego posła. Przy tej kampanii pracowało około 150 osób. To oni wykonali wspaniałą robotę, a ja byłem tylko jej twarzą i siłą napędową. To wielka społeczność i właśnie dla nich nastało dziś święto. Teraz trzeba ten sukces wykorzystać, przed nami przecież kolejne wybory.
Przy tej okazji chcę serdecznie pogratulować wszystkim, którzy oddali na nas głos. W niedzielę wieczorem wydawało się, że będą to znowu głosy zmarnowane, a okazało się jednak, że przełożyły się one na pierwszy, historyczny mandat posła wolnościowego z Bielska-Białej. Wielkie gratulacje za to dla wszystkich głosujących.
– Jesteście jako Konfederacja skazani w parlamencie na opozycję?
– Tak, myślę, że będziemy w opozycji. Od początku deklarowaliśmy, że nie będziemy się dogadywać ani z PiS-em, ani z Platformą. Będziemy się starali działać na własną rękę.
Z pewnością czekają nas ciekawe czasy, bo w Sejmie funkcjonowała będzie koalicja trzech partii, w dodatku zbudowanych z kilku kolejnych. To nie będzie łatwe do opanowania, wszystko wskazuje więc na to, że będzie się dużo działo.
– A patrząc na pana program wyborczy i cele, z którymi szedł pan do parlamentu. Będzie można je zrealizować?
– Mamy małą reprezentację, bo wszystko wskazuje na to, że Konfederacja będzie miała około dwudziestu kilku posłów. W stosunku do ubiegłej kadencji jest to podwojenie, będziemy mieli w Sejmie swój klub, nie tylko koło, jak dotychczas. Kluczowym było to, aby zostać języczkiem u wagi. Jeśli będzie taka sytuacja, że będziemy mogli wykorzystać siłę swoich głosów to będziemy chcieli – z pożytkiem dla całego kraju – to zrobić.
Będziemy oczywiście chcieli realizować swój program, przede wszystkim wprowadzić niskie podatki, by ułatwić ludziom życie. Na to będziemy kładli nacisk, jednak samymi chęciami niewiele można zdziałać. Potrzebna jest współpraca.
– Konfederacja będzie miała niewielką grupę posłów. Skupi się pan na pracy w Warszawie czy ważniejsze będą sprawy lokalne?
– Moja koncepcja pracy zdecydowanie opiera się na działaniach lokalnych. Chcę tutaj, na miejscu budować struktury i działać dla ludzi w okręgu. Chcę, aby moje biuro było swego rodzaju biurem prawnym i wsparciem dla przedsiębiorców. Z pewnością moje działanie opierało się będzie na Bielsku-Białej i okręgu.
– Ma pan nakreślone konkretne działania dla naszego miasta, które będzie chciał pan zrealizować?
– Będę chciał współpracować z lokalnymi samorządami. Zobaczymy, czy one przyjmą wsparcie z mojej strony, ale jestem na to otwarty. W tym zakresie rozmawiał będę z każdym, bez względu na przynależność polityczną.
Sytuacja jest na pewno niezwykła, bo w naszym regionie nigdy nie było jeszcze posła wolnościowego. W czasach Unii Polityki Realnej był to szczyt naszych marzeń. Potem nie udawało się zarówno w partii Korwin, jak i w Konfederacji cztery lata temu. Teraz, dzięki objęciu mandatu posła, będę mógł stworzyć biuro i nie będę zajmował się firmą, a skupię się na działalności publicznej.
– Bywalcy pana lokali jednak na tym nie ucierpią?
– Nikt nie odczuje zmiany. Do tej pory działaliśmy jako spółka, teraz całość obowiązków będzie musiał przejąć wspólnik. Jesteśmy doświadczoną firmą, na rynku działamy ponad dwadzieścia lat, nie będzie więc z tym problemu.
– Miał już Pan czas zastanowić się w jakich komisjach w Sejmie będzie Pan chciał pracował?
– Skupię się na gospodarce. Nie wiem jeszcze czy będzie to komisja gospodarki czy finansów. Zobaczymy jak się to poukłada, bo posłowie Konfederacji niezbyt chętnie są widziani w takich gremiach. Jeśli jednak jako Konfederacja stworzymy własny klub, to będziemy także w komisjach mieli większe możliwości.
– Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję