W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
RozmowaBB

„Działamy jak plaster na ranę” – czyli kto znajdzie pomoc w POIK?

„Działamy jak plaster na ranę” – czyli kto znajdzie pomoc w POIK?

Staramy się pomagać ludziom, którym wali się świat. Staramy się pomóc znaleźć rozwiązanie. Bo my nie jesteśmy od tego, żeby kogoś pouczać czy znajdować rozwiązania – mówi w rozmowie z luBBie.pl Małgorzata Malinowska, dyrektor Podbeskidzkiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej.

 

– Czym zajmuje się Podbeskidzki Ośrodek Interwencji Kryzysowej? Komu pomaga?

– Naszym zadaniem jest pomaganie wszystkim ludziom, którzy zamieszkują Bielsko-Białą i powiat bielski i znajdują się w kryzysie. A problemy, z którymi ludzie sobie nie radzą, są bardzo różne. Naszym zadaniem jest przywrócić ich do stanu funkcjonowania – choć nie zawsze jest to możliwe w formie sprzed kryzysu.

Działamy trochę jak plaster na ranę – odsyłamy do poszczególnych jednostek, które zajmują się terapią, które pomagają ludziom bardziej systematycznie. My nie prowadzimy długoterminowej terapii, nie zajmujemy się osobami w depresji, bo to jest działka psychiatrii, nie zajmujemy się chorobami związanymi z problemami psychiatrycznymi.

Bardziej skupiamy się na tym, co teraz dzieje się w rodzinach, z dziećmi, z osobami starszymi, z małżeństwami, z dorosłymi i dziećmi po rozwodach. Jeździmy na interwencje wyjazdowe, do wypadków, do katastrof, gdzie pomagamy ludziom w trudnych dla nich momentach.

W Ośrodku pracują psycholodzy, terapeuci, pedagodzy. Ośrodek jest czynny 7 dni w tygodniu przez całą dobę, jesteśmy o każdej porze dnia i nocy. W ramach struktur naszego Ośrodka mamy także hostel na 22 miejsca. Przeznaczony jest dla osób w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia. Do hostelu nie przyjmujemy osób bezdomnych, gdyż od niesienia takiej pomocy są inne placówki w mieście.

Staramy się pomagać ludziom, którym wali się świat. Staramy się pomóc znaleźć rozwiązanie. Bo my nie jesteśmy od tego, żeby kogoś pouczać czy znajdować rozwiązania, ale czasami, jak człowiek się skupi, powie coś na głos, to pomysły przychodzą do głowy.

– Jakie formy pomocy realizujecie państwo w ramach Waszej działalności? Czy to są spotkania grupowe, indywidualne, rozmowy telefoniczne?

Staramy się organizować spotkania indywidualne na terenie Ośrodka, ale mamy także spotkania mejlowe, spotkania telefoniczne, mamy telefon przeznaczony dla osób niedosłyszących. Współpracujemy także z osobą, która zna język migowy, więc osoby niesłyszące także mogą się do nas zwracać, gdyż w ramach pomocy rozmowa może być tłumaczona. Osoby niedosłyszące mogą się z nami kontaktować sms-ami.

– Czy jesteście instytucją znaną w mieście? Czy ludzie wiedzą gdzie się kierować po pomoc w sytuacjach kryzysowych?

– Mogę zastosować dziwne porównanie. Przechodzimy koło ciągu sklepów i nie zauważamy zegarmistrza. Ale gdy zepsuje nam się zegarek, to nagle go zauważymy. Podobnie ludzie. Przejeżdżają koło naszego budynku i choć jest dobrze oznakowany i opisany, to jeśli nie potrzebują pomocy to go nie zauważają. A gdy potrzebują pomocy i do nas trafią to mówią: tyle razy przejeżdżałem obok i nie zauważyłem Was.

Natomiast my pracujemy od lat, teraz obchodzimy 30 lat funkcjonowania naszej placówki, która ma szerokie spektrum pomagania. Jesteśmy znani, zapracowaliśmy na bardzo dobrą renomę. Pracują u nas świetni ludzie, ludzie z pasją, ludzie, którzy nie przechodzą obok drugiego człowieka obojętnie, ludzie nastawieni na pomaganie. W tym kryje się tajemnica naszego sukcesu i to, że wiele osób korzysta z naszej pomocy i naszej wiedzy, zaangażowania.

– Czy w ostatnich latach mamy do czynienia ze wzrostem zapotrzebowania na pomoc, z większą liczbą kryzysów?

– Kryzysy są takie same. Człowiek zawsze sobie nie radzi. Natomiast COVID całemu naszemu społeczeństwu pokazał inne oblicze kryzysów, wojna także pokazała inne oblicze, a my się musimy w tym odnaleźć. Muszą się w tym odnaleźć młodzi, muszą odnaleźć się dzieci. Ale także rodzice, którym coraz trudniej jest finansowo zapanować nad wydatkami i biegają za kolejną pracą. A dzieci wymagają opieki, czasu, który powinno się im poświęcić.

Przed COVID-em mówiliśmy, że komputer i internet to źródła problemów. Mieliśmy sporo dzieci uzależnionych. A wraz z COVID-em te narzędzia stały się jedynym źródłem komunikacji społecznej i zdobywania wiedzy. Wszystko się więc chwieje w posadach.

Internet cały czas jest miejscem pełnym wielu różnych treści, nie zawsze przeznaczonych dla dzieci. Nie zawsze są tam prawdy, jakie chcielibyśmy przekazać swoim dzieciom. Nie zawsze potrafimy wyśledzić gdzie dzieci krążą po internecie. Czasami docierają do nas przerażające informacje o tym, co młodzi ludzie myślą, co robią, w jakich grupach funkcjonują. Rodzice w pewnym stopniu przestali nad tym panować. Mamy więc wszyscy sporo do zrobienia. Sporo mają do zrobienia rodzice, ale też fachowcy, całe społeczeństwo – i oby przestało być skłócone.

– Czy rodzice widząc problem ze swoim dzieckiem mogą przyjść – nawet sami – i poprosić o poradę?

– Oczywiście, że tak. Nawet uważamy, że na pierwsze spotkanie rodzice powinni przyjść bez dziecka. Nie zawsze dzieci są wtedy potrzebne, nie zawsze trzeba od razu przyprowadzać je do psychologa, a zawsze można coś podpowiedzieć rodzicom. Warto pamiętać, że każda wizyta u psychologa może być niepotrzebną traumą. Żeby tego uniknąć zapraszamy rodziców do Ośrodka, ale też do konsultacji on-line – jeżeli są zabiegani. Jeżeli będziemy w stanie pomóc, to pomożemy. Bo nam, dorosłym, jest ciężko, ale w obecnych czasach sądzę, że młodzieży jest jeszcze trudniej.

– W dzisiejszych czasach wiele osób pomyśli też o jeszcze jednej kwestii, więc żeby była jasność – zapytam: czy przychodząc do Ośrodka po pomoc, po poradę, należy przygotować się na wydatek czy pomoc jest bezpłatna?

Pomoc jest bezpłatna. My czasami dzielimy się naszymi śniadaniami, czasami dzielimy się tym, co mamy. Natomiast nigdy od nikogo niczego nie oczekujemy.

– Dziękuję za rozmowę.

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart