Na przełomie 2023 i 2024 roku powstała w Bielsku-Białej nowa instytucja kultury pod nazwą Instytut Kultury Miejskiej – Miasto Splotów. Jej istnienie od początku było uzasadniane potrzebą przygotowania miasta do walki o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. Tytułu ESK Bielsko-Biała nie otrzymało, ale IKM istnieje nadal. Zdaje się, że w samym Urzędzie miejskim nie bardzo wiedzą co z nim zrobić.
Starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury zakończyły się niepowodzeniem, ale wykonana w trakcie przygotowań praca może nadal przynosić pozytywne efekty dla miasta. Po procesie aplikacji pozostał tzw. bidbook czyli zestaw planów i zamierzeń w sferze kultury, Bielsko-Biała otrzymało też tytuł Polskiej Stolicy Kultury, został wreszcie zespół ludzi, którzy pracowali w projekcie i instytucja, która te prace koordynowała: Instytut Kultury Miejskiej – Miasto Splotów. Co prawda odpowiedzialny za kulturę wiceprezydent Adam Ruśniak twierdzi, że Instytut nie został powołany w celu starań o tytuł ESK 2029, ale przeczy temu choćby ówczesny adres strony internetowej Instytutu (www.bb2029.com) i główne zadanie, czyli przygotowanie bidbooka Bielska-Białej.
Po zakończeniu procesu aplikacji o tytuł ESK 2029 Instytut skupił się na działaniach w sferze „dobrostanu”. O tym czym jest i co obecnie robi IKM pisaliśmy na naszym portalu kilkukrotnie, m.in. w artykułach Co dalej z Instytutem Kultury Miejskiej – Miasto Splotów i Czym się zajmuje Miasto Splotów? Narracja, iteracja i immersja
Ostatnie tygodnie przyniosły sprzeczne sygnały dotyczące dalszych losów Instytutu. W styczniu Prezydent Miasta ogłosił konkurs na stanowisko Dyrektora Instytutu Kultury Miejskiej – Miasto Splotów. 20 marca konkurs został rozstrzygnięty i prezydent Jarosław Klimaszewski obwieścił, że „Pan Rafał Sakowski uzyskał najwyższą ilość punktów w postępowaniu, wykazał się właściwym poziomem wiedzy merytorycznej oraz przedstawił spójną koncepcję rozwoju Instytutu Kultury Miejskiej – Miasto Splotów.” Rozstrzygnięcie wydawało się naturalne, Rafał Sakowski kierował IKM również do tej pory. Tymczasem już kilka dni później, 25 marca, prezydent Klimaszewski wystąpił z propozycją… połączenia Instytutu z Bielskim Centrum Kultury. Tym razem uzasadnieniem jest potrzeba wzmocnienia potencjału kulturotwórczego dwóch miejskich instytucji kultury, których cele statutowe są do siebie zbliżone lub w znacznym stopniu się uzupełniają.
Argumentacja wydaje się racjonalna, lecz dziwi fakt, że te argumenty nie zostały przez Prezydenta Miasta uwzględnione ani w czasie przygotowywania budżetu pod koniec ub. roku (IKM otrzymał odrębny budżet) ani podczas ogłaszania (w styczniu) i rozstrzygania (20 marca) konkursu na stanowisko Dyrektora Instytutu (które po połączeniu przestanie być potrzebne). Trudno to interpretować inaczej niż gwałtowną zmianę stanowiska wobec IKM. Potwierdza to nie tylko fakt organizacji konkursu na szefa instytucji, lecz także odpowiedź wiceprezydenta Ruśniaka na interpelację radnego Konrada Łosia (PiS). 25 lutego w obszernym piśmie Ruśniak bronił pomysłu powołania Instytutu, szeroko przedstawiając jego cele i prowadzone działania. W stanowisku władz miasta nie znalazł się żaden ślad wskazujący na plany połączenia IKM z BCK (w praktyce, zważywszy na potencjał obu instytucji, jest to po prostu włączenie Instytutu w struktury BCK).
Według oficjalnych zapowiedzi projekt uchwały w sprawie połączenia obu instytucji kultury (IKM i BCK) ma trafić pod obrady Rady Miejskiej w połowie roku.