26 maja 1938 roku na bielskim dworcu kolejowym pojawiła się lux-torpeda. Można nią było pojechać do Zakopanego.
W okresie międzywojennym tabor Polskich Kolei Państwowych stanowiły, w początkowym okresie, pojazdy przejęte od zaborców; wśród nich znalazł się jeden austriacki wagon spalinowy o aerodynamicznych kształtach. Jego eksploatacja była, w porównaniu do taboru korzystającego z parowozowej pary, znacznie efektywniejza.
W 1933 roku wypożyczono od firmy Austro-Daimler-Puch; a po pomyślnym zakończeniu prób odkupiono wagon spalinowy, określany jako „luxtorpeda” i oznaczony przez PKP SAx 90080. W fabryce lokomotyw Fablok w Chrzanowie inż. Klemens Stefan Sielecki zmodyfikował plany austriackiego wagonu, co pozwoliło na wyprodukowanie 5 własnych pojazdów tego typu. Były one tańsze w zakupie i eksploatacji tańsze od modelu austriackiego.
Wszystkie 6 wagonów do wybuchu II wojny światowej stacjonowało w Krakowie i obsługiwały najbardziej znane i popularne trasy: Kraków-Zakopane, Kraków-Katowice i Kraków-Krynica. Nowoczesny kształt, luksusowe wyposażenie (wyłącznie miejsca pierwszej klasy) i wysoka cena biletów sprawiły, że na podróż stać było tylko osoby o wysokim statusie materialnym.
A co to ma wspólnego z Bielskiem? Okazuje się, że ma bo lux-torpeda jeździła do Zakopanego (i to kilkakrotnie) także z Bielska. „Echo Beskidzkie” w numerze 39 z 18 maja 1938 roku zamieściło na stronie 3 krótką notkę "Znów lux-torpeda do Zakopanego". W czwartek. 26 bm. w Święto Wniebowstąpienia. odejdzie Lux-torpeda z Bielska do Zakopanego. Wyjazd z Bielska ok. godziny 7-mej, powrót – ok. godz 23-ej. Cena biletu Bielsko – Zakopane – Bielsko zł 11.80. Zgłoszenia przyjmuje do 20 bm. w godz. urzędowych biuro P.T.T., Bielsko, Pierackiego 5. (pisownia oryginalna)
Był to, zatem kolejny wyjazd lux-torpedą do Zakopanego, ale nie ostatni. W 43 numerze z 1 czerwca 1938 w notce W „lux-torpedzie” do Zakopanego” po raz kolejny zapraszano na dwudniową wycieczkę w Tatry.
Do dzisiaj nie zachował się żaden z 6 egzemplarzy, które w latach 30. XX wieku kursowały do Zakopanego; dwa ostatnie pocięto 70 lat temu i ślad po nich zaginął. Zostały tylko stare zdjęcia i wycinki prasowe.