W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Solidarność – najbardziej polska z polskich cech

Solidarność – najbardziej polska z polskich cech

Kiedy myślę sobie o powodzi i o ludziach, którzy zostali poszkodowani, to na myśl nasuwają mi się dwie frazy. Jedna, ta z historii Polski tj. Solidarność, a druga religijna: …a bliźniego swego, jak siebie samego. W gruncie rzeczy obie są trafne i obie określają nasz naród z lat jego świetności.

Temat tegorocznej powodzi jest dla mnie szczególny, dlatego że Głuchołazy, czyli miasto, które chyba najbardziej ucierpiało spośród wszystkich, to jeden z moich domów. To właśnie tam, od ponad 10 lat, każdego roku w wakacje udaję się na turnusy rehabilitacyjne jako wolontariusz Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Razem” w Chybiu. Przez to i miasto jest mi doskonale znane i ludzie mi bardzo bliscy tam właśnie żyją.

Powiem Wam jedno. To zupełnie inny rodzaj współczucia, kiedy patrzysz na coś co jest Ci bliskie. Kiedy w telewizji poznajesz miejsca, które mają jakąś historię Twojego życia. Kiedy tętniące życiem ulice spod sztandaru orderu uśmiechu (bo Głuchołazy to miasto orderu uśmiechu) pogrążone stają się w rozpaczy ludzi, którzy potracili dobytek swojego życia. 

Dlatego, pokonując w sobie uczucie pękniętego serca, przychodzi refleksja – co ja mogę im dziś dać? Jak mam się zachować?

Pierwszy odruch to była solidarność – zaraz próbowałem pisać, dzwonić do ludzi, których znam. Nie będę pytał: jak się czują? Bo to zdecydowanie niestosowne, ale czy są bezpieczni. I to jest właśnie solidarność. Niewiele mogę w tych trudnych chwilach. Z dnia na dzień pewnie coraz więcej, poprzez zbiórki, może nawet fizyczną pomoc, ale w tym konkretnym czasie, ale teraz też nadal mogę być SOLIDARNY łącząc się dla nas wierzących przez modlitwę, dla innych przez współczucie, ale ponad wszelkimi podziałami politycznymi (o to bardzo ciężko) i ekonomicznymi, jesteśmy razem, bo jesteśmy jedną rodziną i nie mogę przejść obojętnie obok brata i siostry którzy potrzebują pomocy…

I właśnie tutaj ta druga fraza: a bliźniego swego jak siebie samego traktuj. W głowie wciąż kotłuje się myśl: Czego ja oczekiwałbym w takim momencie od ludzi? Czy chciałbym czuć wsparcie? Owszem. Czy chciałbym, żeby ktoś się zainteresował i zapytał czy wszystko ze mną i moją rodziną w porządku? Jak najbardziej. Czy chciałbym, żeby ktoś pomógł mi w miarę możliwości sprzętem, żywnością czy siłą do pracy? No oczywiście, bo sam nie dałbym rady. Proste to gesty, ale jakże budujące, nieprawdaż?

Opowiadając w ubiegłym tygodniu na antenie radia o zniszczonej przez wodę kaplicy w Głuchołazach, Pani Redaktor zapytała mnie: czy mam nadzieję, jeszcze kiedyś stanąć w tym miejscu i sprawować Eucharystię? Nie, ja nie mam nadziei. Ja jestem pewien, że to nastąpi. Bo jak brzmi często śpiewana przez nasze stowarzyszenie pieśń: Bo nikt nie ma z nas tego, co mamy razem. Każdy wnosi ze sobą to co ma najlepszego, zatem, aby wszystko mieć, potrzebujemy siebie razem. Bracie, siostro ręka w rękę z nami idź.

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart