W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Miejsce mocy

Miejsce mocy

Podobno można mówić do szeroko rozumianej flory, ale należy się dopiero niepokoić, gdy świat roślin zacznie przemawiać do nas. Coś podobnego przytrafiło mi się podczas urlopu. 

W czasie podróży nad morze, dojeżdżając już do miejsca wypoczynku mój wzrok został przyciągnięty przez stojące u pobocza drzewa. Miały niespotykanie niepokojące kształty. Rzucającym się w oczy było ich nienaturalne nachylenie. Pozycja sugerowała jakby za chwilę miały ulec sile ciążenia, poddać się i złamać. Nachylenie niemłodych już drzew wynikało chyba z nieustanej walki z wiatrem, to presja prądów powietrza narzuciła im sylwetkę. Zapewne musiały zmagać się z naporem od chwili wykiełkowania z nasienia. Pień, konary i gałęzie permanentnie walczyły o przetrwanie. Nie miały szansy na wybór kształtu korony, dobór naturalny narzucał im optymalną formę i podpowiedział inwestowanie w system korzeniowy. Za stabilność zapłaciły ubytkiem na gracji, choć w tym nachyleniu było jakieś surowe piękno. Jedno z nich nie wytrzymało i uległo złamaniu. Intuicyjnie byłem pewny, że obraz powyginanych drzew do mnie przemawia, choć komunikat był początkowo mało klarowny. Niepokoił widokiem pokonanego drzewa, ale zarazem wskazywał na stabilność pozostałych, które wydawały się zadawać mi pytanie: zgadnij, gdzie leży tajemnica naszej mocy? 

Drzewa przy wiejskiej drodze przypomniały mi mądre rozważania Kazimierza Dąbrowskiego o dwóch rodzajach podejścia do trudnych sytuacji życiowych. Kryzysy zawsze w jakiś sposób nas dezintegrują, ponieważ rozpada się nasz bezpieczny świat. Według profesora Dąbrowskiego można ten czas przeżyć wpadając w otchłań dezintegracji chaotycznej, bezcelowej, bezrozumnej i pozbawionej wpływu wartości wyższych, albo przeobrazić kryzys w coś lepszego. Pomimo bólu, dyskomfortu, niepokoju, braku równowagi, a nawet depresji, jeśli się nie poddajemy, to zmierzamy do konkretnego celu. Przechodzimy na wyższy poziom życiowej dojrzałości. Pojawiają się przełomy w naszym rozwoju, a przeszkody stają się szansą na lepszą jakość życia. Jako efekt pojawia się harmonia i poczucie sensu życia. Stajemy się lepsi dla siebie i innych. Tyle profesor Dąbrowski. Tak, kształt drzew świadczył o zwycięstwie nad przeciwnościami. Publicznie deklarował, że wiatr nie ma zupełnej władzy i można z nim wygrać. 

Zamiast być myślami przy spacerach po lesie i plaży, przy zabranych ciekawych książkach, przy muzyce ze świeżo sporządzonej super listy na Spotify, moją głowę zaprzątnęły niepokojące pochylone drzewa. Co one mówią? Dlaczego mnie niepokoją? Cholera, może je uszkodzili przy robotach drogowych i krzywo rosną? Dlaczego muszę się dopatrywać we wszystkim głębszego znaczenia? Dlaczego nie myślę o bursztynowym, zimnym, gazowanym napoju i leżingu, tylko muszę reagować na pytające mnie dziwnym kształtem brzozy?

Obok drzew przejeżdżałem co 2 dni, ponieważ były na drodze do najbliższej Biedronki. I patrzyliśmy na siebie, w końcu na nie zobojętniałem, nie odzywałem się do nich, nie będę odzywał się do wszystkich napotkanych nachylonych nieznajomych drzew, istnieją teź inni kierowcy, może są chętni do dialogu z przyrodą ożywioną. Ja przyjechałem na urlop, się wyluzować, zabrałem z sobą świetne książki, jeszcze lepszą muzykę, nowe słuchawki i chcę się nasycić zachodami słońca, szumem morza, długimi spacerami, a wieczorem na platformie obejrzeć wciągający serial. Jestem z rodziną, mam zadbać o relacje, komunikację, a nie rozmawiać z drzewami. Było ich 14, odbiło mi i je policzyłem. Dość tego, nie będę rozmawiał z kilkunastoma brzózkami na poważne egzystencjalne tematy. Przestawiłem zwrotnice i zacząłem przeć w kierunku plażingu, jednak nie odbyło się bez przeszkód. Okazało się, że książki, które zabrałem ze sobą na plażę były za ciężkie, nie chodzi o wagę, ale o treść, znowu podłamałem się kondycją świata i ludzkości. Po raz enty popełniłem ten sam błąd, na urlop tylko coś lajtowego.

Mam sentyment do Rocky Balboa, nawet byłem blisko zakupu t-shirtu z nadrukiem kultowej sceny, gdy Rocky wbiega na schody Muzeum Sztuki w Filadelfii i podnosi ręce w górę na znak zwycięstwa nad własną słabością. Co prawda Apollo Creed podczas meczu obił mu niemiłosiernie mordę i według sędziów Rocky przegrał walkę na punkty, to według widowni - był zwycięzcą. 

Teoretycznie Rocky Balboa (Sylwester Stallone) mógł się zapoznać z teorią Dąbrowskiego, ponieważ polski naukowiec został w 1967 r. zaliczony przez amerykański magazyn „Psychology Today” w poczet najwybitniejszych psychologów i psychiatrów w historii nauki, to jednak bardziej prawdopodobne wydaje się, że do boksera szybciej przemówiło jakieś filadelfijskie drzewo. 

Tak mnie te drzewa zmęczyły, że postanowiłem odreagować w felietonie. Jakby ktoś chciał z nimi pogadać, to rosną przy drodze z Kopalina do Choczewa. Tam niedaleko mają wybudować elektrownię atomową. Czyli miejsce mocy. 

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart