W Bielsku-Białej przybywa skwerów, ale wciąż jeszcze nie można mówić o zwycięstwie filozofii, zgodnie z którą każdą przestrzeń można zazielenić i oddać do użytku mieszkańcom.
Skwer na Osiedlu Wojska Polskiego ma długą historię. Nowe, lepsze oblicze, uzyskał jednak dopiero po roku 2018. Wtedy też, w wyniku zwycięstwa w budżecie obywatelskim, przystąpiono do działania.
Uporządkowanie przestrzeni polegało na wymianie nawierzchni alejek, ustawieniu nowych ławek oraz dokonaniu nasadzeń krzewów, kwiatów i innych roślin. Od niedawna, bo dopiero od roku 2022, miejsce zdobi także nowa pergola obsadzona kolejnymi roślinami. Natomiast bliżej ulicy Spółdzielców pojawiły się wówczas drzewa owocowe.
Miejsce zyskało uznanie nie tylko w oczach mieszkańców Osiedla Wojska Polskiego. Skwer jest bowiem miejscem odpoczynku, relaksu i strefą zieleni chroniącej okolicę przed upałami, ale także areną wydarzeń społecznych i kulturalnych. Nic więc dziwnego, że pod koniec roku 2022 Rada Miejska zdecydowała nadać mu nową, trafniejszą nazwę. Dopiero bowiem od tamtego momentu mówimy o Skwerze Marzeń. Jest to jednak nazwa celna, wskazuje na nią m.in. okoliczny mural.
Jak to jednak możliwe, że po wydaniu stosunkowo niedużych sum (jak na realia miejskich inwestycji) osiągnięto tak duży sukces? Zauważmy bowiem, że wydatki na ten cel to przede wszystkim kwota 100 tys. zł w ramach osiedlowego budżetu obywatelskiego w roku 2018 oraz 84 tys. wydane kilka lat później na pergolę i nowe nasadzenia.
Okazuje się, że kluczem do prawdziwego sukcesu, do rzeczywistego zaakceptowania miejsca przez lokalną społeczność, może być rezygnacja z modnych i nowoczesnych eksperymentów architektonicznych i strukturalnych oraz postawienie na uznane i sprawdzone rozwiązania. To, co ludzie znają, kojarzą, cenią i chcieliby mieć u siebie. Mało kto bowiem ceni w swojej przestrzeni rozwiązania, których nie sposób zrozumieć, które istnieją dla samego istnienia. A przecież takie rozwiązania podejmowane są w wielu miastach Polski, zaś w przypadku Bielska-Białej każdy wskazałby coś, czego funkcji nie jest w stanie odgadnąć, choćby słynne „drewniane liście” za ponad dwa miliony złotych. Rozsądne i umiarkowane podejście do innowacji można zaś dostrzec w koncepcji terenu zielonego na Osiedlu Wojska Polskiego, dziś znanego jako Skwer Marzeń.
Za koncepcją zagospodarowania przestrzeni nie stali jednak wielokrotnie nagradzani, a przy tym bardzo drodzy projektanci, a przedstawiciele społeczności lokalnej, którzy najlepiej znają i rozumieją potrzeby okolicy, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb ludzi młodych. Bowiem udział w tworzeniu Skweru Marzeń mieli uczniowie Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Stanisława Szumca w Bielsku-Białej.
Czy więc sukces Skweru Marzeń nie powinien być sygnałem dla miejskich władz w Bielsku-Białej? Wydaje się, że historia z Osiedla Wojska Polskiego potwierdza dobitnie, że nie zawsze najlepszym rozwiązaniem jest ściągniecie za wielkie pieniądze znanych w branży nazwisk, ludzi, którzy po zainkasowaniu niemałej kwoty czują się wręcz w obowiązku dokonać infrastrukturalnej, organizacyjnej i wizualnej rewolucji, przełomu. Niekiedy lepiej zaufać młodym i ambitnym ludziom, którzy pracują pod okiem doświadczonych pedagogów i wyrabiają swój gust nie na pokazach sztuki nowoczesnej, ale obcując z wartościowymi wytworami przeszłych pokoleń. I przede wszystkim wiedzą, o jakiej okolicy oraz potrzebach społeczności mowa. Może więc to właśnie wsparcie pomysłowej młodzieży jest przyszłością dla dynamicznie rozwijającego się Bielska-Białej? Skwer Marzeń pokazuje, że przynajmniej warto wziąć to pod uwagę!