W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Aktualności

Z Wadowic do Rzymu górami

Z Wadowic do Rzymu górami

Na otwarcie trzeciego dnia bystrzańskiego Festiwalu Tymoteusz Siedloczek taternik jaskiniowy i miłośnik skiturów opowiedział nam o innej swojej pasji – kanioningu. W tej mieszance kajakarstwa, wspinaczki skałkowej i nurkowania najważniejsze to miejsce, ludzie i ekwipunek. Najpopularniejsze miejsca to Alpy, Rumunia, Albania, Turcja, Gruzja. Wśród  podstawowego sprzętu znaleźć się muszą: .liny, haki, gwizdki, uprząż, kombinezon neoprenowy, „dziurawy” plecak i tzw. poddupnik czyli to coś na czym zjeżdżamy.  Aby zjechać kanionem trzeba najpierw poznać go „na sucho” aby uniknąć niebezpiecznych niespodzianek a później dojść na jego szczyt (w Szwajcarii na dojście do kanionu wykorzystuje się helikoptery).Trudy kanioningu rekompensują piękne  widoki i brak ludzi. Dla Tymka największą frajdą są zjazdy i poczucie wolności.

Na początku nie myślałem, że zajdę tak daleko – to była zabawa. Tak o sporcie niepełnosprawnych i górskich doń przygotowaniach rozpoczął opowieść Tomasz Hamerlak, który na historycznej trasie z Maratonu do Aten,w 2004 roku, jadąc na  wózku, zdobył  brązowy medal. Przed olimpiadą trenował w górach - często jeździł na Salmopol (w Atenach maraton nie przebiegał po płaskim;  były długie podjazdy – nawet 16 kilometrowe). Wózek wyczynowy to kosmos – jest jak garnitur szyty na miarę; waży ok. 7,5 kg a prędkości są znaczne - średnio 40 km/h (zdarza się, że zawodnicy jadą obok siebie nawet siedemdziesiątką). Teraz spełnia się jako trener. Jest także prezesem Beskidzkiego Zrzeszenia Sportoo-Rehabilitacyjnego „Start”.

„Pirat Dyplomata” Piotr Kilian o Korsyce mówił jako o swoim odkryciu i raju dla wspinaczy. „Korsyka, to tak jakby Tatry położyć na wyspie”. Jako jedyny w dotychczasowej historii przeszedł zimą korsykański GR20  -uważany za najtrudniejszy długodystansowy szlak górski w Europie.  Zanim to uczynił to dokonał letniego rekonesansu i sprawdził co i gdzie w trawie piszczy. Szlak wiedzie kregosłupem Korsyki od Conzy na południu do Colenzany na północy; na trasie. Na 170 km długości suma przewyższzeń 19 km. Choć szlak jest zimą zamknięty On go przeszedł solo w 16 dni niosąc 25. kilogramowy plecak.

„Jak to jest mieszkać na Spitsbergenie?”. Na tak zadane pytanie odpowiedział bielszczanin Bartosz Baturo – geograf, taternik, narciarz freeridowy, który w latach 2023-2025, w związku ze studiami i działalnością naukowa spędził tam łącznie 5 miesięcy. Spitsbergen to największa wyspa Archipelagu Svalbard (zimny brzeg – w j. staronordyckim). Przez wiele dekad na wyspie  wydobywano wysokiej jakości węgiel (w tym roku zakończono wydobycie). Longyearbyen to najdalej na północ położone miasto świata — powyżej 78 równoleżnika, na wyspie Spitsbergen, w norweskim archipelagu Svalbard. Od stałego lądu dzieli go pięć godz. lotu samolotem. Średnia temperatura w lutym to ok. -17 st.; zdarzają się dni, kiedy ta temperatura spada nawet do -40 st C. Od 75 lat obwiązuje tam zakaz rodzenia i umierania (robi się to w Tromsø). Obecnie Longyearbyen pełni funkcję naukową (swoje bazy naukowe ma tak kilka polskich uniwersytetów) i turystyczną. Zdaniem Bartka „obecność ludzi  na Spitsbergenie powinna być ograniczona tylko do funkcji naukowej, bo turystyka szkodzi miastu, kwietnej tundrze i jaskiniom lodowym.

Śladami Inków poprowadził Franciszek Wawrzuta. Po krótkiej wizycie w stolicy Peru – Limie wyruszyliśmy ścieżką, którą Inkowie wyrwali matce naturze do inkaskiej stolicy – Machu Picchu. Ruiny tego miasta istnieją do dzisiaj bo „to co inkaskie zostało, a to co hiszpańskie rozpadło się choć budowane były z tego samego kamienia; dla hiszpańskich konkwistadorów liczyła się tylko kasa i złoto”. Modły inkaskie na Wzgórzu Rytuałów to obowiązkowa część peruwiańskiego trekkingu, którą wszyscy turyści muszą odbyć pod kierunkiem przewodnika. Tropikalny Las, Krzyż Południa, Góry Tęczowe (ich barwa zmienia się w zależności od nasłonecznienia) i Czerwona Dolina to kolejne punkty peruwiańskiego trekkingu.

25 lat temu, w czwórkę: Grzegorz Holerek, Paweł Mszyca, Franciszek Wawrzuta i Piotr Gawłowski.  przeszli w poprzek Europę z Wadowic do Rzymu. Szli górami; wtedy nie było ani nawigacji ani GPS. Zaplanowane mieli tylko pierwsze 3 noclegi na Leskowcu, Rysiance i Wielkiej Raczy (tam zeszli na słowacką stronę); reszta była jedna wielką improwizacją. W trakcie 23 dni przeszli  1650 km i zaliczyli 12 europejskich masywów górskich. W organizacji wyprawa wsparła ich Fabryka Pił i Narzędzi GLOB w Wapienicy. Choć momentami było ciężko i oferowano im podwózkę to  ani razu się nie pokłócili i nie skorzystali z nęcących ułatwień. Jak na nogach to na nogach bo kierowało nimi motto Dziękujemy za wszystko, o nic się nie kłócimy Dzięki temu osiągnęli cel a zwieńczeniem wędrówki była audiencja u papieża Jana Pawła II. O tym wszystkich opowiadał z charakterystyczną dla niego swadą, przeplatając często anegdotami i celnymi porównaniami. Cały Grzegorz. 

 

 

 

  

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart