O projekcie budżetu miasta na rok 2025, który w czwartek będzie przyjęty na sesji Rady Miejskiej z przewodniczącym Komisji Budżetu, Strategii i Rozwoju Gospodarczego Rady Miejskiej Romanem Matyją rozmawia Jarosław Zięba.
– Jak scharakteryzuje pan projekt budżetu Bielska-Białej na rok 2025, który do Rady Miejskiej przesłał Prezydent Jarosław Klimaszewski?
– Przede wszystkim jest to budżet rekordowy. Po raz pierwszy w wydatkach przekraczamy kwotę dwóch miliardów złotych. Dokładnie będą to dwa miliardy i jeden milion złotych. Ta kwota daje nam trzynaste, może czternaste miejsce w Polsce. A przypomnę, że mamy 16 miast wojewódzkich, część z nich więc wyprzedzamy. To olbrzymia satysfakcja, bo to pokazuje, że w naszym mieście dobrze się dzieje.
Budżet dostosowany jest do obecnej sytuacji i można powiedzieć, że skonstruowany został optymalnie. Mamy spory wzrost dochodów z PIT-u, czyli podatku od osób fizycznych i CIT-u, czyli podatku od przedsiębiorców. Jest to też budżet proinwestycyjny, który na wydatki majątkowe, czyli po prostu na inwestycje przeznacza 253 miliony złotych.
– Jednocześnie projekt zakłada też spory deficyt: 85 milionów złotych.
– To rzeczywiście spory deficyt, ale patrząc się na stronę dochodową i wydatkową, wcale nie jest to tak dużo. To już kolejny budżet, który się nie zamyka i generuje deficyt, jest to jednak związane z niekorzystną dla wszystkich samorządów zmianą, która nastąpiła w 2019 roku. Ustawodawca zmienił wtedy warunki finansowania miast, co przyniosło zmniejszenie naszych dochodów z PIT-u i CIT-u w tym okresie o około 500 milionów złotych (wg wyliczeń Związku Miast Polskich). Aby miasto się rozwijało, musimy więc sięgać po kredyty.
– Zadłużenie na koniec roku 2025 sięgnie 641 milionów.
– Po najbliższej sesji będzie to już 631 milionów, gdyż jeszcze w tym roku oddamy kolejne 10 milionów z tzw. ”kroplówki”, którą właśnie dostaliśmy. Jest to rządowe uzupełnienie środków z PIT i CIT zabranych na podstawie przepisów, o których mówiłem już wcześniej. Bielsko-Biała otrzymała w ten sposób 44 miliony, a 10 z nich przeznaczone zostanie na spłatę zadłużenia.
– 631 milionów zadłużenia to też bardzo duża kwota. Bieżąca obsługa tego zadłużenia będzie w przyszłym roku kosztowała nas aż 32 miliony.
– Fakt. To spora kwota, jednak porównując ją z rocznymi dochodami miasta, kształtuje się ona na poziomie 33% ich wysokości. Zadłużenie państwa sięga obecnie pod 60%, więc nasze 33% wcale nie jest wskaźnikiem wysokim. Bieżąca obsługa zadłużenia też jest rzeczywiście dość kosztowna, ale wynika ona z wysokich stóp procentowych. Gdyby były one takie jak kilka lat temu, to koszty byłby o połowę mniejsze. O tym, że finanse miasta są mocne świadczy współczynnik zadłużenia. Wynosi on 3,27%, a wartość dopuszczalna to 11,54%.
Chcę powiedzieć jednoznacznie, że budżet miasta ma trwałe podstawy ekonomiczne.
– Przedsiębiorcy narzekają, że mamy w Bielsku-Białej maksymalne stawki podatku od nieruchomości.
– Zauważę, że wzrost podatku od nieruchomości sięga 2,3%, czyli jest mniejszy od prognozowanej wysokości inflacji, która może sięgnąć w przyszłym roku 5%. Posłużę się tu przykładem dotyczącym lokalu mieszkalnego, bo takich jest w naszym mieście znacznie więcej niż lokali użytkowych. Dla 50-metrowego mieszkania opłata wzrośnie o około 4 złote w skali roku. Wysokość podatku wzrosła zatem zgodnie z wytycznymi ministra finansów, bo musimy patrzeć na potrzeby rozwojowe miasta. Dochody z tego podatku wyniosą w przyszłym roku 235 milionów złotych.
– Wspomniał pan o proinwestycyjnym charakterze budżetu. Wydatki majątkowe stanowić będą 12,6% ogółu wydatków, tymczasem jeszcze w zeszłym roku było to 17%. Jakie inwestycje będą tymi największymi?
– Na pewno nie będzie tak dużych inwestycji jak w ostatnich latach, gdy modernizowaliśmy ulicę Krakowską czy Cieszyńską. Prezydent brał w tym zakresie pod uwagę możliwości budżetu i etap, na którym znajdują się poszczególne zadania. Najwięcej inwestycji, tradycyjnie, będzie w dziale transport. Na prace przygotowawcze ulicy Nowopiekarskiej, czyli północnej obwodnicy centrum miasta wydamy 4,8 mln. Oczywiście w kolejnych latach na tę inwestycję będziemy potrzebowali setek milionów, ale to inwestycja niezmiernie potrzebna miastu. Ważną inwestycją będzie też rozbudowa ITS, czyli sytemu zarządzania ruchem. Przeznaczymy na ten cel 15,4 miliona. Kolejnych ponad 19 milionów wydamy na rozbudowę ulicy Piastowskiej, a na zakończenie modernizacji ulicy Kwiatkowskiego – 17,5 miliona. Są też zabezpieczone fundusze na przygotowanie budowy centrum przesiadkowego.
– Jako radni klubu prezydenckiego wnioskowaliście stworzenie programu remontu dróg osiedlowych. Chcieliście na ten cel 15 milionów złotych, w projekcie pojawiła się kwota 10 milionów. Czy jest pan zadowolony z takiego rozwiązania?
– Wszystkie główne ciągi komunikacyjne w mieście są już prawie w całości wybudowane, pozostaje jedynie obwodnica północna, o której przed chwilą mówiłem. Mankamentem jest stan dróg lokalnych. Wraz z radnymi już w poprzedniej kadencji próbowaliśmy zwrócić uwagę na ten problem. Był nawet projekt przeznaczenia na ten cel 30 milionów rocznie. Wtedy się to nie udało, teraz proponowaliśmy 15 milionów. W projekcie ostatecznie znalazła się kwota 10 milionów, ale z doświadczenia wiem, że na początku roku zachodzą jeszcze w budżecie zmiany i liczę na to, że fundusz modernizacji dróg lokalnych zostanie wtedy zasilony dodatkowymi środkami.
– Jakie inwestycje będą w 2025 roku realizowane poza drogami?
Bardzo ważnymi wydatkami, z mojego punktu widzenia, może najważniejszymi, będą te na budownictwo komunalne. 11 milionów przeznaczymy na dokończenie budowy ponad 200 mieszkań przy ul. Wapiennej. Z punktu widzenia społecznego, dla mnie jako radnego, jest to najlepsza inwestycja - inwestycja w mieszkania. Mieszkania to ludzie, a ludzie to podatki.
Brak nowych mieszkań był mankamentem w dotychczasowej działalności samorządu. Ważne jest bowiem, aby rozwijały się trzy sektory budownictwa mieszkaniowego: komunalny, społeczny, czyli TBS i prywatny. One powinny się uzupełniać, gdyż każdy z nich ma innych klientów. Warte podkreślenia jest także to, że standard budownictwa komunalnego będzie bardzo wysoki. Nie będzie odbiegał od deweloperów, jeśli nie będzie lepszy.
Ważne są też wydatki na ekologię. Wspomnę tu chociażby tzw. odbetonowanie placu Chrobrego. Chciałbym, aby w przyszłości podobne zadanie zrealizować na Rynku, którego otoczenie pięknieje dzięki inwestycjom prywatnych inwestorów. Przy okazji powiem, iż – krytykowany przez wielu – remont placu Wojska Polskiego uważam za bardzo udany. Myślę, że za 2-3 lata ten plac będzie jeszcze bardziej atrakcyjny.
– Wiemy na co pieniądze w budżecie się znalazły. A na co ich zabrakło?
– Ooo, na wiele rzeczy brakuje. Nigdy nie jest tak, że starczy na wszystko. Ja jednak jestem optymistą. Ważne, że na najważniejsze zadania pieniądze zostały zabezpieczone. Moglibyśmy więcej wydać na budowę obwodnicy północnej czy centrum przesiadkowego, ale tutaj prowadzimy dopiero prace przygotowawcze i pewnych działań przyspieszyć się nie da.