Zwiększenie wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę do 2% PKB. to kolejny postulat prezentowany w naszym przedwyborczym cyklu. Przypomnijmy, codziennie publikujemy jeden postulat wyborczy, opracowany przez Klub Jagielloński – pozarządowy think tank finansowany ze środków prywatnych darczyńców, niezależny od jakiejkolwiek partii politycznej. O opinię na temat dzisiejszego tematu poprosiliśmy Aleksandrę Banot z Nowej Lewicy.
Postulat: Zwiększenie wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę do 2% PKB.
Uzasadnienie: Obecnie Polska wydaje 1,1% PKB na szkolnictwo wyższe, co na tle innychpaństw rozwiniętych jest niską liczbą. Konsekwencją jest utrzymywanie niskiej jakości nauki i dydaktyki. Większe środki powinny zostać przeznaczone przede wszystkim na zwiększenie budżetu Narodowego Centrum Nauki. Obecne finansowanie pozwala bowiem na pokrycie jedynie 15% wniosków o badania, co zniechęca do ich podejmowania. Ponadto należy dofinansować uczelnie, w tym głównie podnieść wynagrodzenia kadry akademickiej. Obecnie ich poziom jest radykalnie niekonkurencyjny wobec ofert z sektora prywatnego, co powoduje negatywną selekcję kadry naukowej oraz obniżenie jakości badań z powodu konieczności łączenia pracy na uczelni z innymi aktywnościami pozwalającymi uzupełnić dochody. Utrzymanie obecnego poziomu wydatków na naukę grozi także zmniejszeniem atrakcyjności inwestycyjnej Polski, szczególnie w sektorach wiedzochłonnych.
Opinia kandydata:
Aleksandra Banot
polonistka i psycholożka, profesorka Uniwersytetu Bielsko-Bialskiego (dawniej: ATH), działaczka społeczna, pochodzi z Cieszyna
8. miejsce na liście KW Nowej Lewicy
Jak najbardziej zgadzam się z tym postulatem, a w szczególności z przeznaczeniem większych funduszy na Narodowe Centrum Nauki (NCN) czy na wynagrodzenia kadry akademickiej.
Nie wątpię, że jakość polskiej nauki i dydaktyki jest powiązana z jej niedofinansowaniem, ale to tylko jeden z czynników odpowiedzialny za taki stan rzeczy. Należałoby potraktować system szkolnictwa całościowo i zastanowić się, co w nim zmienić (np. programy nauczania na poszczególnych etapach edukacyjnych oraz na kierunkach studiów) tak, aby wykładowcy nie musieli dostosowywać poziomu nauczania do poziomu studentów.
Kolejny problem widzę w procedurze dystrybucji środków z NCN. Badaczkom i badaczom z regionalnych ośrodków akademickich o wiele trudniej przejść procedurę recenzyjną, a na pewno nie można tego faktu wiązać z założeniem, że uniwersytety regionalne są gorsze od renomowanych uczelni wielkomiejskich.
Warto byłoby w końcu dowartościować nauki humanistyczne, które zresztą reprezentuję – pozwalają one na rozwijanie wielu miękkich umiejętności (kompetencji analitycznych, komunikacyjnych itp.) tak przydatnych na dzisiejszym rynku pracy.
Te przykłady pokazują, że jakość polskiej nauki i dydaktyki zależy od wielu czynników, nie tylko finansowych, choć zwiększenie środków uważam za konieczne.
Partner akcji: