To był ważny i piękny wieczór dla kultury muzycznej, melomanów i środowiska muzycznego Bielska- Białej. W czwartek w Cavatina Hall po raz pierwszy wystąpiła Bielska Orkiestra Cavatina wraz z kapelą Vołosi i był to jej bardzo udany debiut. W tym roku czekają nas jeszcze trzy jej występy, a przyszłym kolejne.
Bielska Orkiestra Cavatina powstała dzięki zawarciu umowy o współpracy między Bielskim Centrum Kultury i Fundacją Fiducia, która zarządza prywatną salą koncertową Cavatina. To wspólny finansowy projekt gminy Bielsko-Biała i podmiotu prywatnego. Niezbędna do jego stworzenia była decyzja zarówno prezydenta miasta Jarosława Klimaszewskiego, jak i właściciela Cavatiny Michała Dziudy. Prezydent Miasta, zabierający głos przedkoncertem, podkreślał historyczny moment utworzenia nowej orkiestry według takiego właśnie mechanizmu. Przypomniał też, że to mieszkańcy Bielska-Białej wyrazili wolę utworzenia orkiestry, składając podpisy na liście poparcia dla takiej inicjatywy. Przywołał nazwisko inicjatora całego przedsięwzięcia, byłego dyrektora bielskiej szkoły muzycznej Andrzeja Kucybały, a na ręce obecnej dyrektor szkoły, Barbary Cybulskiej-Konsek, złożył gratulacje z powodu wysokiego poziomu placówki. To z tej szkoły pochodzi większość muzyków Bielskiej Orkiestry Cavatina, którą kieruje Jacek Stolarczyk, a wraz z nim przyjaciele tworzący zespół The Threex. Krzysztof Kokoszewski poprowadził ten debiutancki koncert orkiestry, którego program w części pierwszej był wyłącznie symfoniczny. Kunszt wykonawczy ten zespół w składzie kameralnym zaprezentował na początek w Sinfonietcie na orkiestrę smyczkową Grażyny Bacewicz. Z właściwym temperamentem zagrane zostały Rumuńskie tańce ludowe Beli Bartoka, piękne zabrzmiało 5 melodii ludowych na zespół smyczkowy Witolda Lutosławskiego, a na zakończenie usłyszeliśmy przepiękny utwór napisany przez trzeciego członka The Threex, Jacka Obstarczyka, pt. Malkamolka(mała dziewczynka). Zanim orkiestra zagrała pierwsze jego nuty, Krzysztof Kokoszewski wykonał charakterystyczny gest w kierunku orkiestry, wskazując na serce i tak też, prosto do serc słuchaczy,trafiła ta muzyka.
W przerwie słychać było powszechnie słowa zadowolenia i zachwytu z powodu powstania orkiestry. – Nie wierzę, że to dzieje się naprawdę, że mamy własną, taką świetną orkiestrę i gra w tej pięknej sali- mówiła jedna ze słuchaczek. – Niezmiernie mi milo, że mogę grać w moim mieście, z moimi młodszymi kolegami, którzy też kiedyś grali w szkolnej orkiestrze symfonicznej pod dyrekcją Andrzeja Kucybały. To wielka radość – powiedziałwiolonczelista Grzegorz Vytlacil, na razie pracujący w orkiestrze symfonicznej w Białymstoku, ale marzący o powrocie do Bielska-Białej.
Po przerwie orkiestra wystąpiła razem ze znakomitym zespołem o ugruntowanej już renomie, kapelą Vołosii był to popis niemal elektryzującej energii, jaką posiada muzyka ludowa w ich wykonaniu, ale i mistrzowskichjej aranżacji i instrumentalnego kunsztu.Zespółświetnie współgrał i współbrzmiał z Bielską Orkiestrą Cavatina. Publiczność doceniła te walory, prosząc o bis i długo oklaskiwała na stojąco muzyków.
Wielu słuchaczy dopytywało, kiedy kolejny koncert. Najbliższy odbędzie się 23 listopada, a wgrudniu zaplanowano jeszcze dwa. Udany debiut na pewno będzie zachętą do ponownego spotkania z orkiestrą, która zapowiada powiększony, już symfoniczny skład i nowe, ciekawe pozycje w programie.