Kilka dni temu pisaliśmy o studium opracowanym przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. dotyczącym modernizacji założonych w Bielsku-Białej (tutaj). Informacja ta spotkała się ze znacznym zainteresowaniem czytelników.
Reakcję wzbudziły zwłaszcza zapowiedzi przebudowy tunelu, co miałoby na celu wprowadzenie w nim ruchu pociągów po dwóch torach. W komentarzach do zapowiedzi tekstu na facebooku czytelnicy podkreślali przede wszystkim zagrożenia dla bielskich kamienic w tym rejonie związane z takim pomysłem.
Inaczej jednak do sprawy tunelu podchodzi Przemysław Brych, z wykształcenia inżynier transportu kolejowego, a na co dzień kierownik pociągu, znany wielu internautom (i nie tylko) jako Konduktor Przemek. Podkreśla on, że problemem nie jest poprowadzenie w tunelu dwóch nitek torów kolejowych, bo na to miejsca tam jest wystarczająco. Problemem może być sieć trakcyjna. – W tunelu nie ma miejsca na tradycyjną sieć trakcyjną w dwóch kierunkach, wykonaną z przewodów. Może jednak być wystarczająco miejsca na sztywną sieć trakcyjną, gdzie zamiast przewodu montowana jest stalowa listwa. Taka sztywna sieć zajmuje bowiem mniej miejsca – tłumaczy Przemysław Brych. – Oczywiście trzeba to przeanalizować, aby sprawdzić, czy takie rozwiązanie w ogóle jest możliwe.
Jeżeli okaże się, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, zdaniem Przemysława Brycha prace potrwają minimum 2 lata, a pociągi na odcinku z Bielska-Białej do Lipnika w tym czasie będzie musiała zastąpić komunikacja autobusowa. Podkreśla on także, iż rozwiązania takie są potrzebne, obecnie bowiem między Wilkowicami a Żywcem kursuje dziennie 30 par pociągów i bez takich inwestycji więcej ich być już nie może. Jego zdaniem w grę nie wchodzi również pozostawienie w tunelu tylko jednego toru. – Ludzie nie widzą tego, co ma przed sobą konstruktor rozkładu jazdy – mówi Przemysław Brych. – A jeżeli mielibyśmy dwa tory do Żywca, wówczas pociągi mogłyby jeździć nawet z częstotliwością co 3 minuty.
Fot. M. Kocjan, CC BY-SA 3.0