W sobotę 9 grudnia na ulicach Bielska-Białej odbyła się szósta edycja Gry Miejskiej „Tropami Solidarności”. W rozgrywkach wzięło udział 13 zespołów, złożonych z uczniów ośmiu bielskich szkół ponadpodstawowych. Młodzi konspiratorzy wykonali swoje zadania, a policja zjawiła się zbyt późno.
Uczestnicy konkursu cofnęli się w czasie w epokę stanu wojennego – mieli zorganizować w Bielsku-Białej solidarnościową manifestację w obronie więźniów politycznych, a w tym celu skontaktować się z innymi konspiratorami, wydrukować ulotki w podziemnej drukarni i dostarczyć je do punktów kolportażowych, wymyśleć hasła i wypisać je na transparentach. Niejako przy okazji musieli nauczyć się korzystać z tradycyjnej maszyny do pisania, wykręcić numer na zabytkowym telefonie, znaleźć zachodnią stację radiową na lampowym odbiorniku. Malowali też antyrządowe hasła niemal w samym centrum miasta. Musieli przy tym uważać na krążących po ulicach zomowców i wszechobecnych tajniaków. Pechowcy trafiali do pokoju przesłuchań, a nawet na milicyjny „dołek”. Ci, którzy mieli więcej szczęścia, angażowali się w próby podziemnego teatru, próbującego potajemnie wystawić sztukę „Jeremiasz” Karola Wojtyły (zorganizowana pod patronatem „Solidarności” światowa prapremiera tej sztuki miała miejsce na deskach Teatru Polskiego w Bielsku-Białej 11 grudnia 1981 roku, a dwa dni później – po wprowadzeniu stanu wojennego – spadła z afiszy).
Grę zorganizowało stowarzyszenie „Podbeskidzie Wspólna Pamięć” wspólnie z Zarządem Regionu NSZZ „Solidarność” i Instytutem Pamięci Narodowej, a głównym sponsorem tego przedsięwzięcia była warszawska Fundacja Agencji Rozwoju Przemysłu. Realizatorami gry byli harcerze i harcerki z bielskiego Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Wolontariusze z ZHR stworzyli scenariusz gry i oceniali wykonanie zadań, korzystając z konsultacji i pomocy dawnych opozycjonistów.
Rywalizacja trwała blisko pięć godzin. W tym czasie uczniowie krążyli po mieście szukając kolejnych zakonspirowanych punktów i lokali. Wszędzie musieli wykonać specjalne zadania, punktowane przez organizatorów. Finałowym zadaniem było uczestnictwo w manifestacji, która w tym roku odbyła się przed gmachem bielskiego starostwa (w latach 80-tych był to budynek Urzędu Wojewódzkiego). Tam gra się skończyła i już zupełnie „na poważnie” młodzież została poproszona o wsparcie dla obecnych więźniów politycznych, m.in. Andrzeja Poczobuta, jednego z liderów mniejszości polskiej na Białorusi, skazanego na 8 lat więzienia o zaostrzonym rygorze za krytykę Aleksandra Łukaszenki. Prawdopodobnie któryś z mieszkańców okolicznych domów zaalarmował policję, ale trzy radiowozy na sygnale pojawiły się pod starostwem już po rozejściu się manifestantów.
Na koniec wszyscy uczestnicy gry spotkali się w siedzibie podbeskidzkiej „Solidarności”, gdzie ogłoszone zostały wyniki rywalizacji i wręczone nagrody (ufundowane m.in. przez IPN, Śląskie Centrum Wolności i Solidarności Instytut Dziedzictwa Solidarności , bielski samorząd, kino Helios i kręgielnię Atmosfera) dla wszystkich drużyn. Najlepszą z nich okazała się grupa, używająca konspiracyjnej nazwy „Solidarni w bólu”. Tworzyli ją uczniowie dwóch bielskich szkół: Zespołu Szkół Technicznych i Handlowych oraz Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego: Rafał Honkisz, Maksymilian Mościcki i Jakub Midor. Drugie miejsce zajęli uczniowie z Zespołu Szkół Elektrycznych, Elektronicznych i Mechanicznych, używający konspiracyjnej nazwy „V znak Victorii”, a trzecie „Aniołki Solidarności” z Liceum Ogólnokształcącego nr 5.
– To już szósta edycja tej gry, organizowanej przez nasze stowarzyszenie zawsze w okolicach kolejnych rocznic wprowadzenia stanu wojennego. Chcemy poprzez plenerową rozgrywkę i poprzez spotkania ze świadkami tamtych wydarzeń uczyć młodych ludzi najnowszej historii naszego kraju, upamiętniać tę tragiczną rocznicę i uczcić wszystkich tych, którzy wówczas stracili swą wolność, zdrowie, a nawet życie – powiedział po zakończeniu rozgrywek Bogdan Szozda, prezes Stowarzyszenia „Podbeskidzie Wspólna Pamięć”.
Foto: Natalia Vysotska, Artur Kasprzykowski