Dziś mija 3. rocznica najazdu Rosji na Ukrainę. Dla mieszkańców Bielska-Białej, podobnie jak i mieszkańców wielu, wielu polskich miejscowości, wiązało się to z gigantyczną wręcz pomocą dla uchodźców uciekających przed okropieństwami wojny. Jak dzisiaj, po 3 latach wygląda wsparcie dla obywateli Ukrainy w naszym mieście oraz stosunek do nich.
Na pewno mniej Ukraińców korzysta z pomocy bezpośredniej, tej związanej ze wspieraniem uchodźców wojennych, chociaż język ukraiński dalej jest obecny na ulicach. Stąd można wysnuć wniosek, że zmieniła się forma i cel pobytu w Bielsku-Białej. Obecnie chyba bardziej wiąże się to z celami ekonomicznymi. Niewątpliwie swój udział mają w tym zmieniające się przepisy i powoli wygaszane instytucjonalne wsparcie dla ukraińskich uchodźców.
Ośrodek dla uchodźców w bursie na Filarowej, czyli w dawnym internacie Zespołu Szkół Samochodowych i Ogólnokształcących, prowadzi Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Punkt tworzony był z myślą dla maksymalnie 130 osób. Najwięcej przebywało w nim ok. 125 osób. – Obecnie mamy 38-39 osób – informuje Małgorzata Machlowska, zaangażowana w prowadzenie punktu ze strony MOPS.
Drugi punkt, który mieścił się w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym im. Bolka i Lolka przy ul. Starobielskiej, został już zamknięty. Pozostają jeszcze ośrodek dla uchodźców w Wapienicy, który prowadzi Instytut Terapii i Usług Społecznych oraz punkt skierowany do dzieci, prowadzony przez Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia.
- Obecnie w trzech punktach w Bielsku-Białej mieszka ponad 90 osób – informuje Krzysztof Gałuszka, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. – A trzeba pamiętać, że w szczytowym momencie było ich blisko tysiąc. Jednak już od wielu miesięcy ta liczba jest stała.
Uchodźcy z Ukrainy często szukają też mieszkania na własną rękę, wyjeżdżają, występuje stała rotacja. – Trudno jednak powiedzieć, co nastąpi po 30 września tego roku, po wprowadzeniu ustawowych zmian – dodaje naczelnik Gałuszka. – Obecnie obowiązują przepisy nie tylko polskie, ale również regulacje unijne.
Przypomnijmy, że zgodnie z przyjętymi obecnie rozwiązaniami ustawowymi pobyt w Polsce obywateli Ukrainy, którym nadano numer PESEL UKR, będzie legalny do 30 września 2025 r. Jednocześnie od przyszłego roku będzie możliwa zmiana statusu pobytu z obecnej ochrony tymczasowej na pobyt czasowy, który jest korzystniejszy i opisany w ustawie o cudzoziemcach. Już w zeszłym roku natomiast rozpoczęło się wygaszanie niektórych form wsparcia. Z końcem lipca zlikwidowane zostały jednorazowe wsparcie w wysokości 300 zł na zakwaterowanie w domu prywatnym i rekompensata kosztów pobytu i wyżywienia dla właścicieli lokali prywatnych, tzw. świadczenie 40 zł. Zlikwidowano też wsparcie kosztów wykonywania fotografii i świadczenie 300 zł „na zagospodarowanie”.
Poza tym od obecnego roku szkolnego powiązano świadczenie 800+ z obowiązkiem szkolnym. Co ciekawe, w zasadzie nie wpłynęło to na liczbę ukraińskich dzieci uczęszczających do bielskich szkół i przedszkoli. Pisaliśmy o tym tutaj (odnośnie danych w 2023 r.) oraz tutaj (omawiając dane z roku 2024).
Wszystko to może wskazywać, że w zasadzie wygaszanie pomocy instytucjonalnej nie tylko w Bielsku-Białej, ale również w całym kraju, nie przekłada się w stolicy Podbeskidzia na zmniejszenie zainteresowania Ukraińców życiem właśnie w tym miejscu. W dużej części wywiad przeprowadzony przez naszego dziennikarza przed rokiem na temat jakości życia obywateli Ukrainy w Bielsku-Białej jest ciągle aktualny (czytaj tutaj).
Nie sposób również pominąć zapowiedzi utworzenia w Bielsku-Białej Centrum Integracji Cudzoziemców, o czym pisaliśmy tutaj. Trzy takie centra w sumie mają powstać w województwie śląskim. Chociaż pomysł ich utworzenia wiązany był z osobami z Ukrainy, w kontekście zmian, które następują, pojawia się pytanie, czy takie centrum nastawione byłoby dalej na pomoc uchodźcom, czy też bardziej na integrację imigrantów, bo tak chyba trzeba zacząć to nazywać.
Na pewno jednak po tych trzech latach zmienia się stosunek przynajmniej części społeczeństwa do obywateli Ukrainy, czego odzwierciedleniem, ale i też często inspiracją są hasła polityczne niektórych ugrupowań. Często miejsce sympatii zajęła obojętność, a w skrajnych przypadkach wręcz wrogość. Zwłaszcza w sieci łatwo się natknąć na przykłady takich postaw.
Obecnie trudno przewidywać, jak sytuacja Ukraińców w Bielsku-Białej będzie wyglądać w przyszłości. Zbyt wiele zależy tutaj od kwestii wręcz globalnych, tak szeroko omawianych w światowych mediach. Ale raczej pewne jest, że wielu z uchodźców zostanie u nas już na stałe, budując wspólnie z nami przyszłość naszego miasta.
Fot. P. Sowa, Wydział Prasowy UM w Bielsku-Białej