W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Lipnik

Dziki w mieście. Prawo jest po stronie… zwierząt

Dziki w mieście. Prawo jest po stronie… zwierząt

Posiadacze posesji na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych „Złoty Potok” mają problem z dzikami. Podobne kłopoty zgłaszali już wcześniej mieszkańcy Lipnika czy Straconki. Z informacji wiceprezydenta Adama Ruśniaka wynika, że miasto ma bardzo ograniczone możliwości działania.

Dziki stanowią problem w wielu polskich miastach. Powszechnie znane są zdjęcia i nagrania zwierząt spacerujących po ulicach czy nawet wypoczywających w parkach i na placach zabaw. Nie inaczej jest w Bielsku-Białej. W stolicy Podbeskidzia problem widoczny jest m.in. w Lipniku, Straconce, a ostatnio także na ROD „Złoty Potok”. Ludzie obawiają się o swoje mienie oraz zdrowie, nie jest bowiem tajemnicą fakt, że dziki – a szczególnie lochy w momencie opieki nad młodymi warchlakami – potrafią być agresywne.

Czynnikami wpływającymi na obecność dzików w mieście jest sąsiedztwo Beskidu Śląskiego i Beskidu Małego. Ponadto ręce władzom i instytucjom wiąże epidemia afrykańskiego pomoru świń. Z tego też powodu nie można odławiać zwierząt i wywozić je w inne miejsca. W grę nie wchodzi także działanie kół łowieckich, gdyż wspomniane tereny nie znajdują się na obszarze ich obwodów. 

„W związku z tym, w pierwszej kolejności należy zabezpieczyć teren swojej posesji przed niekontrolowanym przedostaniem się dzikich zwierząt poprzez uszczelnienie ogrodzenia, właściwie zabezpieczenie koszy na odpady oraz usuwanie opadniętych owoców z ogrodu” – radzi w odpowiedzi na interpelację radnego Maksymiliana Prygi przedstawiciel miasta.

Arsenał możliwych do podjęcia działań wyprzedzających jest natomiast ograniczony. „Wydział Ochrony Środowiska i Energii Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej zakupił tzw. repelenty czyli środki odstraszające dzikie zwierzęta, które to są w dyspozycji Straży Miejskiej w Bielsku-Białej. Straż Miejska każdorazowo po otrzymaniu informacji w sprawie zagrożeń powodowanych przez dziki podejmuje niezwłocznie interwencję, podczas których też przekazuje wskazane preparaty" – pisze zastępca prezydenta Adam Ruśniak.

Za straty spowodowane przez dziki można uzyskać odszkodowanie. Wnioski o odszkodowanie za szkody wyrządzone przez zwierzęta łowne można składać do Departamentu Terenów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. 

Osoby dotknięte problemem przykrych wizyt dzików oczekiwały zapewne innej odpowiedzi i zapowiedzi bardziej stanowczych działań. Prawo w tym przypadku wydaje się być jednak po stronie zwierząt, a nie ludzi. 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart