63 – letni mężczyzna śmiertelnie zatruł się czadem. Do tragedii doszło w jednym z budynków mieszkalnych w Bielsku-Białej.
Mł. bryg. mgr inż. Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Bielsku-Białej poinformowała w środę, że w pomieszczeniu, w którym znajdował się mieszkaniec miasta był promiennik gazowy na butle, który najprawdopodobniej był przyczyną śmiertelnego zatrucia. Pokrzywa dodała, że w obecnym sezonie grzewczym, który liczony jest od 1 października ubiegłego roku, bielscy strażacy interweniowali już 34 razy w związku z uwalnianiem się tlenku węgla. 63-letni mężczyzna to już trzecia ofiara zatrucia czadem w powiecie bielskim. - Pozostałe dwa zdarzenia miały miejsce w listopadzie 2023 roku w Dankowicach, gdzie 50-letni mężczyzna został odnaleziony w łazience oraz w grudniu, w Jasienicy, gdzie najprawdopodobniej w wyniku wadliwie działającego piecyka gazowego śmieć poniósł 64-letni mężczyzna – powiedziała. W całym województwie śląskim od początku sezonu grzewczego, odnotowano 5 ofiar śmiertelnych w wyniku zatrucia czadem. Niestety 3 z nich miały miejsce na trenie Bielska-Białe i powiatu bielskiego.
Czad, czyli tlenek węgla jest gazem bezwonnym, bezbarwnym i pozbawionym smaku. W układzie oddechowym człowieka wiąże się z hemoglobiną 250 razy szybciej niż tlen, blokując dopływ tlenu do organizmu.
Objawami lżejszego zatrucia są ból i zawroty głowy, osłabienie i nudności. Następstwem ostrego zatrucia - przy dużych stężeniach tego gazu - może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność krążeniowo-oddechowa i śmierć. Strażacy przypominają o instalowaniu czujników czadu, które mogą uratować ludzkie życie. Urządzenia można kupić praktycznie w każdym sklepie z elektroniką i kosztuje mniej więcej 150 zł.