W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Aktualności

Bycie ojcem to jazda bez trzymanki

Bycie ojcem to jazda bez trzymanki

Ojciec to zajęcie przereklamowane – mówią jedni, to najlepsze co mi się przytrafiło w życiu – dodają drudzy. To powód do dumy i radości, ale też wielu zmartwień, frustracji, rozczarowań. Nie ma jednego wzorca, matrycy, modelu bycia ojcem. Bo i ten drugi (syn, córka) jest jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, mega skomplikowany, nieprzewidywalny, wyjątkowy.

Bycie ojcem to wyzwanie, któremu nie jest łatwo sprostać. To ostra jazda bez trzymanki. Najpierw szok i zdziwienie, kiedy bierzesz na ręce dwa lub trzy kilogramy małego człowieka i nie wiesz co z tym zrobić. Każdy dzień, noc, kolka, płacz, wyżynanie zębów, pierwsza infekcja, sprawiają, że wówczas być może pierwszy raz w życiu troszczysz się o kogoś bardziej niż o siebie.

Nagrodą jest milion przytulasów, uścisków, śmiechu, radości, poprawiania Ci humoru kiedy masz chandrę, i dawania poczucia sensu kiedy cały świat się wali na głowę. Kiedy pierwszy raz ten mały człowiek powie w końcu tata, jesteś w siódmym niebie. Patrzysz jak rośnie, pięknieje, odnajdujesz podobieństwa w gestach, sposobie mówienia, poruszania się, rysach twarzy, kolorze oczu. Jesteś dumny, bo gdzieś tam bardziej czy mniej świadomie widzisz „kawałek” siebie. Potem przychodzi czas burzy i naporu, i nagle ten Twój anioł skarb, mówi Ci, że nic nie rozumiesz, nie wiesz, i że masz się nie wcinać, bo to nie Twoje życie. Szlag Cię trafia, i masz ochotę „udusić" tego potwora, którego sam stworzyłeś, i próbujesz zrozumieć gdzie popełniałeś błąd. Wtedy pomocną dłoń wyciąga do Ciebie Twój tata i mówi: byłeś taki sam, to przejdzie, wyluzuj. I przypominasz sobie, że ktoś gdzieś napisał, że dzieci uczą pokory i tak cholernie się z tym zgadzasz. Robisz sobie kawę, siadasz wygodnie w fotelu i próbujesz przeczekać. Kiedy znów robi się fajnie, twoje „maleństwo” pakuje manatki i wyrusza w nieznane na zdobywanie świata i budowanie swojej historii. Udajesz, ze jesteś zadowolony, życzysz powodzenia, robisz dobrą minę do złej gry, odwracasz głowę, żeby przypadkiem nie zauważył, że łza Ci się kręci w oku, bo przecież faceci nie płaczą (co za bzdurny pomysł) i zaczynasz tęsknić. Jak masz farta, to częściej niż raz na pół roku, Twoje dziecko odwiedza Cię, dzwoni, pije z Tobą kawę, opowiada o sobie.

Dziś jest Dzień Ojca.

Pozornie nie czekasz, nie sprawiasz wrażenia że to dla ciebie ważne, udajesz twardziela (to kolejny przereklamowany wzorzec faceta), ale w głębi duszy wiesz i czujesz, że to dla Ciebie ważne. Bo w głębi duszy ten „Twój klon” to ktoś kogo kochasz bezwarunkowo. A jak kogoś kochasz to chciałbyś mieć tego kogoś przy sobie. Jednak jesteś realistą, rozumiesz że nie wychowałeś dziecka dla siebie tylko dla „świata” i że tak musi być. Gdybyś nie był facetem to powiedziałbyś jak bardzo tęsknisz, jak Ci brakuje Twojego dorosłego dziecka, jak bardzo chciałbyś więcej uczestniczyć w jego życiu. Ale nie powiesz, bo jesteś facetem, a faceci są twardzi (co za bzdura).

Jesteś ojcem i dziś jest Twój dzień.

Wszystkim ojcom, życzę… Zresztą sami wiecie czego, już to napisałem wyżej.

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart