Tam gdzie miał być pierwszy ratusz Białej, w rzeczywistości była gospoda, zwana austerią. Tam gdzie jest parking za Klimczokiem, w XIX wieku planowano założenie ogrodu francuskiego na planie koła. Jeszcze w XX wieku okolice dzisiejszej ul. Bohaterów Warszawy były zamkowymi ogrodami. Pierwsza monografia Białej nie powstała, bo wydawca okazał się oszustem. Do 1925 roku Biała była mniejsza od Lipnika, a po II Wojnie Światowej niewiele brakowało, by połączone miasto nazywało się Biała-Bielsko i należało do województwa krakowskiego. O tym wszystkim mogli dowiedzieć się uczestnicy konferencji popularno-naukowej, zorganizowanej przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Bielsko-Bialskiej z okazji 300-lecia nabycia praw miejskich przez Białą. Dziś pierwsza część relacji z konferencji.
Pierwsza wzmianka o Białej pochodzi z 1564 roku i mówi o 13 chatach na Kamieńcu, których mieszkańcy „nic nie robią”, czyli trudnią się rzemiosłem. Pięciu prelegentów opowiadało licznie zgormadzonej publiczności o historii najpierw przysiółka Lipnika, potem samodzielnej wsi, od 1723 roku – miasta, a wreszcie od 1951 roku – części współczesnego Bielska-Białej.
Piotr Kenig z bielskiego muzeum skupił się na przedstawieniu rozwoju przestrzennego i ludnościowego Białej w kontekście szerszych wydarzeń historycznych. Dla wielu słuchaczy zaskoczeniem mógł być fakt, iż Biała jeszcze długo po otrzymaniu statusu miasta była przestrzennie znacznie mniejsza od „macierzystego” Lipnika, ograniczając się do terenów od rzeki Białej do dzisiejszych ulic Piłsudskiego, Wyzwolenia i Żywieckiej. Sytuacja zmieniła się właściwie dopiero po 1925 roku, gdy gminę wiejską Lipnik przyłączono do miasta Biała, tworząc tzw. „wielką Białą”. Ślad po takim układzie przestrzennym znajdziemy do dziś w księgach katastralnych, w których wiele działek współcześnie znajdujących się blisko śródmieścia Białej, zapisanych jest w obrębie katastralnym Lipnik. Historyk opisał też stosunki narodowościowe w Białej, przypominając, że wbrew obiegowym opiniom również w Białej długo dominował żywioł niemiecki, a polskość zaczęła się odradzać dopiero pod koniec XIX wieku, zdobywając dominującą pozycję dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym. Piotr Kenig wyjaśnił też pochodzenie dwóch róż w herbie Białej. Otóż są one nawiązaniem do herbu Wydra, którym posługiwał się starosta lipnicki, Jakub Rybiński, na którego prośbę król August II nadał Białej prawa miejskie.
Dr Ewa Janoszek skupiła się z kolei na urbanistycznym rozwoju miasta, począwszy właśnie od owych 13 chat na Kamieńcu (dzisiejsza ul. Łukowa), poprzez wyznaczenie rynku miejskiego w 1723 roku, budowę drogi cesarskiej z Wiednia do Krakowa (dzisiejsza ul. 11 Listopada i ul. Krakowska), a ż po współczesne decyzje urbanistyczne. Analizując kolejne etapy przebudowy miasta, dr Janoszek zwróciła uwagę na zniszczenie znacznej części historycznej substancji Białej. Największy urbanistyczny kataklizm przeżyła Biała w związku z budową osiedla Śródmiejskiego; ta decyzja oznaczała utratę całej południowej części miasta (wraz z historycznym szpitalem), zmianę siatki ulic i degrengoladę przestrzenną śródmieścia Białej. To właśnie skłoniło dr Janoszek do sformułowania tezy o „skrzywdzonym mieście”. Niestety, także współczesne rozwiązania urbanistyczne, m.in. zburzenie kamienicy przy ul. Cyniarskiej i związana z tym rezygnacja z odtworzenia północnej pierzei Pl. Wojska Polskiego, nadal wskazują na brak szacunku dla historii i przestrzeni Białej.
Jutro przedstawimy drugą część relacji, w której będzie o tym, że „publiczny grosz łatwym kąskiem” czyli o początkach monografii Białej, o bialskich „Sokołach”, którzy poszli na wojnę i o czasach, w których „za politykę” do aresztu trafił burmistrz Białej.