Święta Bożego Narodzenia to czas, który ma w sobie coś magicznego. Choć zwykle kojarzy się z rodziną, choinką, prezentami i kolędą, to kibice też dostrzegą w nim coś szczególnego. Oto sport – codzienna pasja milionów – nagle schodzi na drugi plan. Przynajmniej w teorii… – pisze Tomasz Sowa w BBlogosferze i zachęca do rozmów o sporcie przy świątecznym stole. Dlaczego? Tego dowiecie się czytając felieton, który dostępny jest tutaj.