Zanim, już za chwilę, okaże się, kto wygrał wybory, wiadomo już, co je wygrało. Strach i pogarda. Niełatwo nam będzie po tym doświadczeniu spojrzeć sobie nawzajem w oczy. (...) Z jednej strony zwolennicy bandziora, z drugiej – zdrajcy. Kto bawi się w niuanse, niech zginie.
Jakie to dziwne, że nikt prawie tego nie łączy z powtarzającymi się komunikatami o bezprecedensowej skali ingerencji służb rosyjskich i białoruskich w te wybory. Z tych komunikatów wynika, że liczba tych ingerencji rośnie lawinowo z miesiąca na miesiąc i że nie ma w tej chwili drugiego takiego państwa w Unii Europejskiej, które doświadczałoby takiej skali ataków – pisze Artur Pałyga w BBlogosferze.
Cały tekst o wyborach i klątwie Niewiadomskiego przeczytacie tutaj.