Najnowszy incydent z blisko dwoma dziesiątkami rosyjskich dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną (a szczątki jednego zniszczyły dach czyjegoś domu) sprawia wrażenie, że na Kremlu znudziło się udawanie i facet postanowił odmienić pudlą postać. Czy to etap hipopotama, słonia, mgły czy już Mefista, na razie trudno ocenić. Ale może tworzy się już z tego jakieś dobro? Może P. swym aktem doprowadzi do zerwania owego zawstydzającego łańcucha proktologicznego, którego jesteśmy świadkami od jakiegoś czasu? – pisze Janusz Legoń w BBlogosferze nawiązując do sceny z Fausta Goethego. O "łańcuchach proktologicznych", zarówno w skali makto jak i lokalnej, przyczytacie w tekście "Pudel się nudzi".