Miałem w swoim życiu kilka snów, które mnie zaskoczyły i zdecydowanie różniły się od pozostałych. Byłem nimi zdziwiony, ale zarazem pozytywnie zmotywowany. Sny nawiązywały do realnego życia, były z nim zespolone i naprawdę pasowały. Jakby coś podpowiadały, opisywały, tłumaczyły, przestrzegały.
Zazwyczaj snów nie pamiętam lub pamiętam fragmentarycznie. Często są surrealistyczne i bez czytelnego sensu. Wiem, że mózg podczas nocnego wypoczynku porządkuje swoje szufladki oraz przetwarza, to co się działo w ciągu dnia. Dlatego gdy pojawił się sen, który posiadał spójną logikę oraz układał się w racjonalną historię, to musiałem podjąć refleksję.
Cały felieton Miłosza Śliwińskiego o snach znajdziesz tutaj.