W kolejnym felietonie Marian Antonik pisze:
Jest 7 rano jedziemy do szkoły, bez entuzjazmu i radości. Trudno zresztą dzieciom o entuzjazm jak, wyrywamy ich ze snu w „ środku nocy” i każemy tryskać energią i radością. Co to za pomysł, żeby o takiej nieludzkiej porze rozpoczynać w szkole zajęcia. Ile lat jeszcze musi minąć, żeby ktoś zrozumiał, że to pierwsza i najłatwiejsza rzeczy do zmiany.
Tymczasem od niepamiętnych czasów oświatę pudrujemy zamiast leczyć.
Do lektury całego tekstu zapraszamy tutaj: https://lubbie.pl/blogosfera/przy-lopacie-o-szkole-a-raczej-o-wychowaniu